Reklama

Ekstrema na trzech kontynentach

Tej wstrząsającej historii nie można było nakręcić w żadnym studiu. Tu liczył się autentyzm. Po "Szeregowcu Ryanie" i "Helikopterze w ogniu" długo trzeba było czekać na tak emocjonujący film w kinach. "Terytorium wroga" kręcono w ekstremalnie trudnych warunkach, na które nie zdecydowałby się nikt w Hollywood.

"Chciałem osiągnąć spektakularny efekt, ale bez oszukiwania." - zwierza się reżyser filmu, Stéphane Rybojad.

Ścinającą krew w żyłach historię o porwanej przez Talibów dziennikarce postanowił nakręcić w graniczącym z Afganistanem Tadżykistanie, Dżibuti i śniegach Mont Blanc. "Wszyscy próbowali mnie od tego odwieść ze względu na trudności i przeszkody, które były nieuniknione" - tłumaczy Rybojad.

Jednak to właśnie jego determinacja przekonała aktorów do pracy w tak ekstremalnych warunkach - w temperaturach od minus 20°C do plus 50°C i na wysokości powyżej 4000 metrów. Gwiazdy kina nie narzekały na spanie w jurtach i na ponad dwudziestogodzinny dojazd, bez dłuższych przerw, na plan zdjęciowy. Wszyscy kierowali się pragnieniem, żeby nakręcić coś więcej, niż tylko film akcji.

Reklama

Diane Kruger, która wciela się w postać uprowadzonej dziennikarki mówi: "Stéphane jest żądny przygód, nieustraszony, kocha przypływ adrenaliny i wciąż go szuka" . Reżyser tłumaczy: "Byłem przekonany, że kiedy znajdziemy się pośród tych krajobrazów i gór, historia opisywana w filmie pochłonie obsadę i ekipę filmu bez reszty. Dzięki temu, że taka wyprawa pociąga za sobą niezwykłe przeżycia."

Zdjęcia do filmu "Terytorium wroga", który w kinach będzie można zobaczyć 9 marca, kręcono na trzech kontynentach. Pozwoliło to stworzyć widowiskowe, zapierające dech w piersiach kino sensacyjne. Powstał film niezwykły. Mocny, ale jednocześnie ściskający za gardło. Zdjęcia w Tadżykistanie trwały pięć tygodni, w Dżibuti trzy, a całość zwieńczył najtrudniejszy tydzień na Mont Blanc. "Terytorium wroga", to także pierwszy film akcji, w którym na tak wielką skalę francuskie siły zbrojne zaangażowały zarówno swoich zawodowych żołnierzy, jak i najnowocześniejszą wojskową technologię. Rozmach produkcji jest oszałamiający i przywodzi na myśl największe hollywoodzkie produkcje - "Szeregowca Ryana", czy "Helikopter w ogniu".

"Terytorium wroga" trafi na ekrany polskich kin 9 marca.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Terytorium wroga
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy