Reklama

Dziędziel wozi "panią Daisy"

26 grudnia na ekrany polskich kin wejdzie nietypowa komedia romantyczna - "Piąta pora roku" Jerzego Domaradzkiego. W głównych rolach zobaczymy Mariana Dziędziela i Ewę Wiśniewską.

Bohaterami obrazu są: Witek (Dziędziel) - owdowiały kierowca, który przejechał w życiu tysiące kilometrów, ale nie ujrzał jeszcze nic poza rodzinnym Śląskiem, oraz Barbara (Wiśniewska) - nauczycielka muzyki, nie mogąca pozbierać się po utracie bliskiej osoby - znanego malarza, z którym spędziła najpiękniejsze lata swojego życia. Pragnąc spełnić ostatnie życzenie partnera i rozsypać jego prochy nad morzem, w miejscu ich pierwszego spotkania, kobieta zwraca się o pomoc do Witka. W trakcie obfitującej w zaskakujące odkrycia podróży na drugi koniec Polski, dwie zagubione dusze połączy przyjaźń, która pozwoli przezwyciężyć najgłębsze różnice.

Reklama

Powracający do kręcenia filmów w kraju, jeden z najbardziej cenionych na świecie polskich reżyserów - Jerzy Domaradzki zebrał na planie "Piątej pory roku" gwiazdorską obsadę i znakomitą ekipę. U boku Dziędziela i Wiśniewskiej wystąpili jeszcze: Andrzej Grabowski i Leszek Lichota.

Do współpracy Domaradzki zaprosił także cenionego operatora Zbigniew Wichłacza ("Requiem", Białe małżeństwo", "Dom wariatów") oraz wybitnego kompozytora Jerzego Satanowskiego ("Ogród Luizy", "Wszyscy jesteśmy Chrystusami", "Dzień świra", "Kolejność uczuć", "Wszystko, co najważniejsze...", "Magnat", "Jezioro Bodeńskie").

Jerzy Domaradzki przyznał w rozmowie z INTERIA.PL, że "Piąta pora roku:" to tzw. "kino środka".

- To musi [film] być dla widowni, ale chciałem sobie utrudnić to zadanie, ponieważ głęboko wierzę w to, że polska widownia nie składa się wyłącznie z młodzieży. Wbrew powszechnej opinii dystrybutorów, że jeśli to nie będzie młodzieżowy film, to nikt na niego nie pójdzie. Ale przecież w brytyjskim kinie znajdziemy filmy, w których główne role grają starsi aktorzy. Co prawda są to wielkie aktorskie indywidualności, ale przecież w Polsce także mamy wybitnych artystów. Być może nie występują w filmach, ponieważ nie dostają propozycji? - spytał retorycznie reżyser.

Albo publiczność się śmieje, albo reżyser płacze - przeczytaj wywiad z Jerzym Domaradzkim na stronach INTERIA.PL!


Ciekawi Cię, co w najbliższym czasie trafi na ekrany - zobacz nasze zapowiedzi kinowe!

Chcesz obejrzeć film? Nie możesz zdecydować, który wybrać? Pomożemy - poczytaj nasze recenzje!

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy