Doprowadził kolegę z planu do łez. Wystarczyło jedno zdanie
Na planie "Istot fantastycznych" doszło do ponownego spotkania Johna Krasinskiego i Steve'a Carella. Obaj występowali przez siedem sezonów w amerykańskiej wersji "Biura". Pierwszy jest reżyserem i scenarzystą "Istot fantastycznych", drugi użyczył swojego głosu jednej z postaci. Jak zdradził Krasinski w rozmowie z People, Carell potrzebował tylko chwili, by doprowadzić go do łez wzruszenia.
"Gdy [Carell] pojawił się [w studiu nagrań], myślałem, że będziemy się świetnie bawić" - mówił Krasinski. "A pierwsze co zrobił, to doprowadził mnie do płaczu. Może to brzmi smutno, ale było naprawdę fantastyczne".
"Powiedział mi: 'Wiedziałem, że będziesz pisał i reżyserował'. Odpowiedziałem, że nawet ja tego wtedy nie wiedziałem. A on dalej: 'Jestem z ciebie dumny, oglądałem wszystkie twoje filmy i kibicuję ci'. Poryczałem się na samym początku sesji, na szczęście [Carell] zaraz wszedł w rolę Blue i rozweselił mnie. Było wspaniale" - wspominał twórca "Cichego miejsca".
Krasinski zdradził także, że postać Blue powstała z myślą o Carellu. "Napisałem tę rolę dla niego, chociaż nie miałem pojęcia, czy będzie mógł ją zagrać, z powodu pozostałych zobowiązań lub czegoś innego" - przyznał. "Gdy się zgodził, był to spory strzał energii. Jak pochwała ze strony rodziny".
"Istoty fantastyczne" to opowieść o podróży dziecka w celu odkrycia na nowo swojej wyobraźni. Gwiazdą filmu jest Ryan Reynolds ("Deadpool"). W obsadzie poza Carellem i Krasinskim są także Phoebe Waller-Bridgge ("Indiana Jones i artefakt przeznaczenia"), Emily Blunt ("Oppenheimer"), Matt Damon ("Marsjanin") i Maya Rudolph ("Druhny").
Gościnnie swych głosów użyczyli także Blake Lively, George Clooney, Bradley Cooper, Bill Hader i Brad Pitt.
"Istoty fantastyczne" wejdą do polskich kin 17 maja 2024 roku.