Reklama

DiCaprio zeznaje w sądzie. Znany raper, chińskie wpływy i kampania wyborcza Baracka Obamy

W poniedziałek Leonardo DiCaprio pojawił się w sądzie federalnym w Waszyngtonie, by złożyć zeznania w procesie dotyczącym prania brudnych pieniędzy i przekupstwa. Oskarżeni o te przestępstwa są znany raper Pras Michel z The Fugees i malezyjski biznesmen Jho Low, który był jednym z głównych sponsorów "Wilka z Wall Street". Co hollywoodzki gwiazdor powiedział w sądzie?

W poniedziałek Leonardo DiCaprio pojawił się w sądzie federalnym w Waszyngtonie, by złożyć zeznania w procesie dotyczącym prania brudnych pieniędzy i przekupstwa. Oskarżeni o te przestępstwa są znany raper Pras Michel z The Fugees i malezyjski biznesmen Jho Low, który był jednym z głównych sponsorów "Wilka z Wall Street". Co hollywoodzki gwiazdor powiedział w sądzie?
Leonardo DiCaprio zeznaje w sądzie /Mike Marsland/WireImage /Getty Images

Leonardo DiCaprio zeznaje w sądzie

Leonardo DiCaprio zeznawał w poniedziałek w sądzie w Waszyngtonie. Przed wejściem czekał na aktora tłum dziennikarzy.

Artysta przyznał, że poznał Lowa na przyjęciu urodzinowym w Las Vegas w 2010 roku. "Wziąłem go za poważnego i bardzo wpływowego biznesmena, posiadającego rozmaite koneksje w Abu Zabi i Malezji. Zanim podjąłem z nim współpracę, upewniłem się, że prowadzi legalne interesy. Dostałem zielone światło zarówno od mojego zespołu, jak i wytwórni. Był legalnie działającym biznesmenem, który chciał zainwestować w nasz film" - powiedział aktor.

Reklama

Gwiazdor wrócił też wspomnieniami do "swobodnej" rozmowy z Lowem, podczas której dowiedział się, że biznesmen chce wnieść duży wkład w kampanię reelekcyjną Baracka Obamy. "To była znacząca suma - 20 lub 30 milionów dolarów. Powiedziałem mu: 'Wow, to naprawdę dużo pieniędzy'" - ujawnił DiCaprio.

Aktor jest jedną z kilku znanych postaci powiązanych z Lowem, któremu zarzuca się m.in. sprzeniewierzenie 4,5 mld dolarów z malezyjskiego funduszu państwowego 1MDB - podaje Reuters.

Low płacił celebrytom z Hollywood za to, by z nim imprezowali. Wiadomo też, że wspierał finansowo fundację, którą założył DiCaprio i dał pieniądze na nakręcenie filmu "Wilk z Wall Street", w którym DiCaprio grał główną rolę i która dała aktorowi nominację do Oscara.

DiCaprio od początku śledztwa współpracuje z amerykańskim wymiarem sprawiedliwości.

Prakazrel Michel z zespołu The Fugees ma postawione 11 zarzutów. "Pras" miał wzbogacić się dzięki defraudacjom Low i wpływać na administrację Baracka Obamy i Donalda Trumpa ws. deportacji chińskiego potentata nieruchomości Guo Wengui, który jest oskarżony o oszustwa bankowe, internetowe i pranie brudnych pieniędzy. To krytyk rządu w Pekinie.

Grupa The Fugees zdobyła dwie nagrody Grammy za album z 1996 roku "The Score". W 2012 roku raperowi skończyły się pieniądze zarobione na muzyce. Według prokuratury, Michel zgodził się wówczas na bycie "słupem" i przelanie pieniędzy na kampanię Obamy, a także ukrycie źródła pochodzenia środków. Amerykańskie prawo zakazuje obcokrajowcom wpłacania pieniędzy na kampanie wyborcze.

Później raper miał nielegalnie lobbować w administracji Trumpa za zakończeniem śledztwa w sprawie malezyjskiego biznesmena Lowa. Według śledczych raper miał otrzymać za lobbowanie 70 mln dolarów. Raper nie przyznaje się zarzutów.

RMF/INTERIA
Dowiedz się więcej na temat: Leonardo DiCaprio
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy