Debiut oscarowego scenarzysty
Od piątku na ekranach kin oglądać możemy "Londyński bulwar" - reżyserski debiut scenarzysty Williama Monahama ("Infiltracja"). W filmie, który powstał na motywach powieści Kena Bruena pod tym samym tytułem, główne role zagrali Colin Farrell i Keira Knightley.
- Wiedziałem, jaka powinna być obsada i wiedziałem też, że chciałbym osobiście opowiedzieć tę historię - wspominał reżyser. I dodawał: - Postanowiłem nawiązać do wspaniałych brytyjskich filmów Nowej Fali z lat 60. i 70.
Producent Quentin Curtis, który poznawał kolejne wersje scenariusza, potwierdzał: - Im dłużej Bill pisał, tym bardziej tekst nabierał osobistego charakteru. Z czasem zacząłem zapominać, co było w powieści Bruena, a co samodzielnie stworzył Bill. W jednym momencie rzecz jest bardzo zabawna, za chwilę - pełna przemocy, a jeszcze za moment - czułości. To cały Bill - on chce i potrafi zaskakiwać.
Colin Farrell podkreślał swe wielkie zaufanie do debiutującego reżysera: - Bill jest chodzącą encyklopedią literatury i kina. Wie doskonale, co chce osiągnąć i jakich użyć środków, by tego dokonać. A w dodatku, ma wręcz szelmowskie poczucie humoru - mówił.
Wtórowała mu Keira Knightley, która bardzo ceniła sobie styl pracy Monahana. - Dziś bardzo często reżyserzy wywodzą się ze świata reklamy i wideoklipów. Bill jest natomiast pisarzem, który panuje całkowicie nad opowiadaną historią. Już w obrębie kilku scen potrafi nakreślić pełne postaci i relacje między nimi.
Sam reżyser nie krył, że "Londyński bulwar" to spełnienie jego długo pielęgnowanych marzeń. - Po raz pierwszy marzyłem o nakręceniu własnego filmu, gdy byłem nastolatkiem. Chciałem zacząć go od czarno-białych obrazów i riffu "For Yor Love" The Yardbirds. Po latach to marzenie udało mi się zrealizować.