Dawid Ogrodnik: Wolność i muzyka
Przed Dawidem Ogrodnikiem ostatnie dni pracy na planie obrazu "Ikar. Legenda Mietka Kosza". Film oparty jest na biografii tragicznie zmarłego pianisty jazzowego, który w wieku 12 lat całkowicie stracił wzrok. To, co urzekło aktorka w tej historii, to pochwała wolności.
Zmarły w 1973 roku w wieku 29 lat Mieczysław Kosz jest postacią znaną wśród miłośników jazzu. Ten niewidomy pianista, mistrz improwizacji, niewiele po sobie zostawił: jedną płytę oraz dwie kompilacje różnych utworów, które nagrał dla radia i telewizji. Pozostała jednak legenda. Jako najmłodszy muzyk i pierwszy Polak wygrał najbardziej prestiżowy festiwal jazzowy w Montreux, grał w paryskich klubach jazzowych, występował w najlepszych salach koncertowych. Był podziwiany przez największych muzyków i publiczność. Jak większość ludzi wybitnych, musiał walczyć z wewnętrznymi demonami i samotnością.
Biografia niewidomego muzyka zachwyciła reżysera Macieja Pieprzycę. Podjął się on nakręcenia filmu za namową Piotra Adamczyka, który podsunął mu książkę o życiu Kosza "Tylko smutek jest piękny" Krzysztofa Karpińskiego. Po sukcesie obrazu "Chce się żyć", Pieprzyca znów w swojej produkcji główną rolę powierzył Dawidowi Ogrodnikowi.
"Myślę, że to nie jest jakiś przypadek, że akurat to mnie trafia się ta rola, chociażby ze względu na moje wykształcenia muzyczne" - mówi aktor PAP Life. Ogrodnik skończył szkołę muzyczną II stopnia w klasie klarnetu.
W przeistoczeniu się w Kosza pomagał aktorowi kompozytor i pianista jazzowy Leszek Możdżer, który odpowiada też za stworzenie i przygotowanie warstwy muzycznej filmu. W filmie nie zabraknie brawurowych improwizacji, które podobnie jak aranżacje, nagrane zostały jeszcze przed rozpoczęciem zdjęć, dzięki czemu aktorzy mogli odpowiednio przygotować się do poszczególnych scen.
"Przygotowywałem się w dość prosty sposób. Leszek Możdżer nagrywał mi utwory i wysyłał je. Miałem pełen obraz tego, jak je wykonuje. Później stawiałem kamerę i po prostu odtwarzałem to, co Leszek mi wcześniej nagrał. Następnie sprawdzałem, co gdzie jeszcze nie pasuje, jak się zbliżyć do ideału" - opowiada aktor. W filmie widać będzie dłonie grającego na pianinie Ogrodnika.
Co znamienne, w pewnym sensie Możdżer towarzyszył też Ogrodnikowi podczas pracy nad filmem "Chce się żyć". "Słuchałem wtedy na okrągło jego płyty 'Piano'. Ona mnie codziennie wprowadzała na plan, jak również przy tej muzyce odpoczywałem" - wyjawia ciekawostkę.
Aktor, przygotowując się do roli, dysponował bardzo małą ilością materiałów archiwalnych na temat Kosza. "Więcej musiałem się domyślić, niż miałem szansę zobaczyć. Właściwie chyba nie widziałem ani jednego wideo z prywatnych archiwów. Widziałem tylko Mieczysława Kosza przy fortepianie" - wspomina. W budowaniu roli pomogła mu też wizyta w ośrodku dla niewidomych w Laskach pod Warszawą. Co charakterystyczne, w dużej liczbie scen aktor gra w ciemnych okularach.
Co poza warstwą muzyczną jest w tym filmie najważniejsze dla Ogrodnika? "Wynoszę z tej historii pewien rodzaj wolności. Jeżeli widzisz kogoś wolnego, to chcesz za nim iść, bo on emanuje czymś po prostu bardzo czystym. Mnie to urzekło. Zacząłem widzieć swoje blokady i tęsknotę, by wreszcie poczuć się wolnym. Zrozumiałem, że pewne rzeczy mnie uwierają i trzeba się ich po prostu pozbyć" - zwierza się Ogrodnik.
Zdjęcia do filmu rozpoczęły się w październiku i potrwają do połowy grudnia. Tłem dla produkcji są m.in. Warszawa, Kraków i Laski. Obraz pojawi się w kinach jesienią 2019 roku.