Dave Bautista zakpił z Donalda Trumpa
Dave Bautista, były zapaśnik a obecnie gwiazdor hollywoodzkich filmów akcji, bezlitośnie zadrwił z prezydenta USA Donalda Trumpa. Stwierdził, że w przyszłym roku dostanie statuetkę Oscara za rolę w filmie "Mój przyjaciel szpieg", bo ogłosił to pierwszy.
Dave Bautista od początku kampanii prezydenckiej naśmiewał się w mediach społecznościowych z Donalda Trumpa na potęgę. Gdy ten przedwcześnie ogłosił na Twitterze, że jest zwycięzcą niedawnych wyborów prezydenckich w Stanach Zjednoczonych, aktor odpowiedział mu postem.
"Racja, też zamierzam odebrać należnego mi Oscara. Mamo, chciałbym również podziękować Akademii Filmowej i powiedzieć, że tu nie ma przegranych. Po prostu pierwszy wpadłem na to, żeby ogłosić się zwycięzcą" - napisał.
Film "Mój przyjaciel szpieg" w reżyserii Petera Segala miał premierę w styczniu, więc teoretycznie może zostać nominowany do Oscara. Bautista wciela się w nim w rolę barczystego, mrukliwego agenta CIA, który musi współpracować z drobną 9-letnią dziewczynką, by dorwać handlarza bronią. Film, który trochę przypomina "Leona zawodowca", nakręcono według schematu: zgorzkniały zawodowy zabójca i nad wiek rozgarnięte, a przy tym upierdliwe dziecko.
Schematyczne kino, które było obliczone na hit, nie wypaliło. W kontekście reakcji Donalda Trumpa na wyniki wyborów żart Bautisty, który ogłosił się laureatem Oscara i zawczasu podziękował matce, jest wyjątkowo celny.