Daniel Craig ani nie czuje potrzeby prezentowania skrawków swojego życia na Instagramie, ani tym bardziej komentowania zdarzeń bieżących na Twitterze, o zabawnych filmach na TikToku nie wspominając. Filmowy detektyw Benoit Blanc zapewnia, że obecność w mediach społecznościowych zwyczajnie go nie interesuje.
"Wołami mnie do nich nie zaciągną" - deklaruje z pełnym przekonaniem aktor w rozmowie ze "Sky News". Zapytany o tę awersję do profili społecznościowych, przyznał, że nieobecność ma powstrzymać go od kontrowersyjnych lub kompromitujących wypowiedzi. Najwyraźniej aktor nie zawsze stosuje zasadę "pomyśl, zanim coś powiesz". Jedno z ważniejszych przesłań, które płyną z najnowszego filmu z jego udziałem.
"Mógłbym się tego nauczyć, myślę, że wszyscy moglibyśmy się tego nauczyć. Prawdopodobnie to również jeden z powodów, dla których trzymam się z dala od mediów społecznościowych. Obawiam się, że powiedziałbym rzeczy, których bym żałował. A nie chcę tego robić" - wyjaśnił aktor.
Daniel Craig: Nie tylko Bond 10
zobacz zdjęcia
Daniel Craig: Nie tylko Bond
1 / 10
Mimo że zalicza się dziś do niekwestionowanej czołówki hollywoodzkich gwiazdorów, swą renomę Daniel Craig zawdzięcza nie tylko roli Jamesa Bonda. Zanim w 2006 roku po raz pierwszy przywdział garnitur agenta 007, miał już na koncie kilka wspaniałych kreacji. Z okazji 50. urodzin aktora przypominamy najważniejsze z nich.
Źródło: East News
Autor: WB/REGENCY ENTERPRISES V.O.F./CANAL +
2 / 10
Przyszły agent 007 zaczynał karierę aktorską od występów na deskach teatralnych: w 1993 roku wcielił się w postać Jaya w kontrowersyjnych "Aniołach z Ameryki" na scenie Royal National Theatre. Przygodę z teatrem kontynuuje po dziś dzień: w 2002 roku był nominowany do nagrody London Evening Standard za kreację w sztuce "A Number", prezentowaną na deskach Royal Court Theatre Downstairs. W 2009 roku zaskoczył wszystkich przyjmując broadwayowską propozycję występu w sztuce "A Steady Rain", w której jego partnerem miał być Hugh Jackman. Spektakl okazał się być strzałem w dziesiątkę, ugruntowując coraz silniejszą pozycję Craiga jako wszechstronnego artysty.
Źródło: Getty Images
Autor: Jemal Countess
3 / 10
Aktor pierwsze triumfy święcił jednak na telewizyjnym ekranie. Na początku lat 90. wystąpił bowiem w szeregu telewizyjnych produkcji, m.in. w serialu "Zorro", mini-serii "Our Friends in the North", czy jednym z odcinków "Opowieści z krypty".
Źródło: East News
Autor: Mary Evans Picture Library
4 / 10
Przełomem w jego aktorskiej karierze okazała się jednak rola w filmowej biografii słynnego brytyjskiego artysty Francisa Bacona. Pierwszoplanową gwiazdą "Love is the Devil. Szkic do portretu Francisa Bacona" w reżyserii niezależnego twórcy Johna Mayburry'ego był wielki Derek Jacobi, jednak kreacja Craiga, który wcielił się w postać kochanka malarza - George'a Dyera - nie pozostała niezauważona. Na uwagę zwracała zwłaszcza fizyczność roli Craiga, który przełamując obyczajowe tabu, obnosił się na ekranie bez ubrania.
"Mówią, że to, co robiłem w 'Love is the Devil' musiało być niezwykle trudne... W rzeczywistości jest inaczej, to jedna z najłatwiejszych aktorskich rzeczy, jaką miałem przyjemność zagrać, ponieważ od początku wszystko było dla mnie jasne i sensowne. Kiedy nie wiesz, w co się pakujesz, kiedy grasz rzeczy, co do których nie jesteś pewien, wtedy zaczynają się kłopoty" - odpowiadał przekornie Craig, który za kreację George'a Dyera został wyróżniony prestiżową nagrodą na festiwalu w Edynburgu.
Źródło: East News
Autor: united archives
5 / 10
Kolejną ważną rolą w filmografii Daniela Craiga był występ w obyczajowym dramacie "Głosy" (2000), w którym wcielił się w postać pogodnego schizofrenika, próbującego ułożyć sobie życie po wyjściu ze szpitala. Reżyser filmu, uznany telewizyjny realizator Simon Cellan-Jones, pamiętał Craiga jeszcze z czasów współpracy przy serialu "Our Friends in the North"; postanowił więc zaproponować staremu znajomemu trudną, pierwszoplanową rolę.
Film, który zadebiutował w prestiżowej sekcji "Director's Fortnight" na festiwalu w Cannes, został okrzyknięty jednym z najlepszych brytyjskich obrazów 2000 roku; pech polegał na tym, że sukces "Głosów" zagłuszony został przez inny niespodziewany hit brytyjskich ekranów - "Billy'ego Elliotta". Krytycy docenili jednak "tętniącą życiem ekspresywność" kreacji Daniela Craiga, który dzięki występowi w "Głosach" znalazł się w prestiżowym gronie Shooting Stars - obiecujących europejskich talentów aktorskich.
Źródło: East News
Autor: Mary Evans Picture Library
6 / 10
Na oferty z Hollywood Craig nie musiał czekać zbyt długo. Już rok po występie w "Głosach" aktor dostał propozycję niewielkiej roli w ekranizacji komputerowej gry o przygodach Lary Croft. Gwiazdą "Tom Raidera" była Angelina Jolie, Craig udowodnił jednak, że potrafi odnaleźć się również w wysokobudżetowym kinie akcji.
Źródło: East News
Autor: Everett Collection
7 / 10
Rok później dostał już poważniejszą propozycję z USA - w "Drodze do zatracenia" opromienionego triumfem "American Beauty" Sama Mednesa wcielił się w postać syna potężnego gangstera, granego przez Paula Newmana.
Źródło: East News
Autor: Everett Collection
8 / 10
Kolejne pierwszoplanowe role dostawał jednak w nadal w Europie. Występem w filmie Rogera Michella "Matka" (2003) potwierdził Craig nieprzeciętne dramatyczne umiejętności. Wcielił się tam w postać dojrzałego, żonatego mężczyzny, który nawiązuje romans z o wiele starszą od siebie kobietą. Kreacja Craiga była na tyle wyrazista, że aktor otrzymał nominację do Europejskiej Nagrody Filmowej.
Z Rogerem Michellem Craig spotkał się także na planie swojego kolejnego filmu "Przetrzymać tę miłość" (2004), będącym ekranizacją powieści Iana McEwana. Zagrał w nim mężczyznę, którego nachodzi tragiczne wydarzenie z niedalekiej przeszłości, kiedy był świadkiem śmierci pewnego człowieka. Inny świadek tamtego incydentu, grany przez Rhysa Ifansa, twierdzi zaś, że obydwu łączy głębsze uczucie.
Źródło: East News
Autor: Everett Collection
9 / 10
Prawdziwym popisem Craiga był jednak występ w zrealizowanym w tym samym roku filmie "Przekładaniec", który początkowo planowany był jako domknięcie gangsterskiej trylogii Guya Ritchiego ("Porachunki", "Przekręt"). Kreacja bezimiennego handlarza kokainy przyniosła Craigowi nie tylko kolejną nominację do Europejskiej Nagrody Filmowej, ale stanowiła przede wszystkim świetną kartę przetargową w walce o rolę Jamesa Bonda.
Źródło: East News
Autor: Everett Collection
10 / 10
Zanim jednak Craig zaprezentowany został jako następca Pierce'a Brosnana, wystąpił jeszcze w dwóch ważnych dla siebie filmach. Jednym z nich był głośny obraz Stevena Spielberga "Monachium" (2005), opowiadający historię izraelskiej specgrupy, która otrzymała zadanie zabicia członków palestyńskiej terrorystycznej organizacji Czarny Wrzesień.
O wiele większym wyzwaniem była jednak rola w filmie "Bez skrupułów" (2006), opowiadającym o relacji łączącej amerykańskiego pisarza Trumana Capote'a (Tobey Jones) z Perrym Smithem - jednym z bohaterów jego głośnej "dokumentalnej powieści" "Z zimną krwią". Kreacja Craiga jako oczekującego na wyrok śmierci zabójcy pozostaje jedną z najlepszych w jego karierze. I najmniej docenianych.
Źródło: East News
Autor: Everett Collection