"Czas krwawego księżyca": Nie chciał kręcić filmu o "samych białych facetach"
20 października tego roku na ekrany polskich kin trafi najnowszy film Martina Scorsese zatytułowany "Czas krwawego księżyca". Z powodu pandemii COVID-19 jego powstanie opóźniło się o wiele miesięcy. W tym czasie doszło do zmian w gotowym scenariuszu, który napisany został niemalże od nowa. Reżyser filmu wytłumaczył teraz, co było powodem tych zmian.
Film "Czas krwawego księżyca" opowiada prawdziwą historię morderstw dokonywanych na Indianach z plemienia Osagów, którzy wzbogacili się za sprawą złóż ropy naftowej odkrytych pod terenami ich rezerwatu. W produkcję filmu zaangażowani byli rdzenni mieszkańcy Ameryki. To wpłynęło na zmiany w scenariuszu filmu. Pierwotnie ta historia miała bowiem zostać pokazana z perspektywy białych oprawców.
"W pewnym momencie zdałem sobie sprawę z tego, że robię film o samych białych facetach. Chodzi o to, że spoglądałem na całą tę historię z zewnątrz, co mnie zmartwiło" - powiedział Scorsese w wywiadzie dla magazynu "Time".
Zmiany w filmie nie ograniczyły się jedynie do napisania nowej wersji scenariusza. Inaczej też podzielono główne role. Leonardo DiCaprio, który pierwotnie miał wcielić się w rolę szlachetnego agenta FBI, ostatecznie zagrał Ernesta, szemranego bratanka chciwego ranczera, w którego rolę wciela się Robert De Niro. Tym samym w centrum akcji filmu znalazł się związek białego Ernesta z Indianką Mollie, w którą wcieliła się Lily Gladstone.
Scenariusz filmu "Czas krwawego księżyca" został oparty na motywach powieści Davida Granna zatytułowanej "Czas krwawego księżyca. Zabójstwa Indian Osagów i narodziny FBI". W pozostałych rolach w filmie Scorsese występują: Jesse Plemons, John Lithgow oraz Brendan Fraser.