Reklama

Constance Wu próbowała popełnić samobójstwo

Constance Wu - po trzech latach nieobecności - powróciła na portal społecznościowy Twitter. Za jego pośrednictwem zapowiedziała premierę swojej książki zatytułowanej "Making a Scene". Zdradziła również, że próbowała popełnić samobójstwo po fali hejtu, jaki spadł na nią po serii nieprzemyślanych tweetów.

Constance Wu - po trzech latach nieobecności - powróciła na portal społecznościowy Twitter. Za jego pośrednictwem zapowiedziała premierę swojej książki zatytułowanej "Making a Scene". Zdradziła również, że próbowała popełnić samobójstwo po fali hejtu, jaki spadł na nią po serii nieprzemyślanych tweetów.
Constance Wu /Axelle/Bauer-Griffin/FilmMagic /Getty Images

Zwykle informacja o przedłużeniu serialu o kolejny sezon spotyka się z pozytywnym odbiorem ze strony grających w nim aktorów. Inaczej było w przypadku Constance Wu, która w 2019 roku najwyraźniej nie cieszyła się z wiadomości o kolejnym sezonie serialu "Przepis na amerykański sen", w którym występowała.

"Jestem zmartwiona, dosłownie płaczę. Chu..." - pisała na Twitterze, dając do zrozumienia, że przedłużenie jej serialu to fatalna wiadomość. Później tłumaczyła, że konieczność dalszego występowania w "Przepisie na amerykański sen" sprawiła, że musiała zrezygnować z wymarzonego projektu.

Reklama

"Boję się wracać do mediów społecznościowych, bo o mało nie straciłam przez nie życia" - pisze teraz Wu. - "Trzy lata temu, kiedy napisałam nieprzemyślane tweety o przedłużeniu mojego serialu, wywołało to oburzenie oraz internetowy 'shaming', który przybrał bardzo poważne rozmiary. Czułam się okropnie. Dostałam też kilka prywatnych wiadomości od koleżanki aktorki, która napisała mi, że stałam się zakałą azjoamerykańskiej społeczności. Poczułam się tak, jak gdybym nie zasługiwała na to, żeby dalej żyć. Skoro byłam hańbą dla Azjatów, to lepiej by było, gdybym nie żyła".

Patrząc na to wstecz, wydaje się surrealistyczne, że kilka prywatnych wiadomości skłoniło mnie do zakończenia życia, ale tak właśnie było. Na szczęście znalazł mnie przyjaciel i popędził ze mną na ostry dyżur" - wspomina dalej aktorka.

"Był to przerażający moment, który sprawił, że przewartościowałam wiele w swoim życiu. Przez kilka następnych lat byłam skupiona na swoim życiu psychicznym. Pracę i karierę odłożyłam na bok. Przedstawiciele społeczności azjoamerykańskiej nie mówią wystarczająco dużo o swoim życiu psychicznym. Choć cieszymy się, że zostaliśmy dostrzeżeni, w naszej społeczności unika się niewygodnych kwestii. Moje tweety sprawiły, że moi przyjaciele zaczęli mnie unikać. Bardzo mnie to zabolało, ale i uświadomiło, jak ważna jest troska o osoby, które przechodzą trudny czas. (...) Teraz czuję się dobrze" - kończy gwiazda filmu "Bajecznie bogaci Azjaci".

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Bajecznie bogaci Azjaci
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy