Christopher Nolan o krytykach filmowych. Twierdzi, że każdy widz ma prawo oceniać jego dzieła
Christopher Nolan otrzymał nagrodę dla najlepszego reżysera, którą wyróżniło go Stowarzyszenie Nowojorskich Krytyków za film "Oppenheimer". W swojej mowie dziękczynnej podzielił się swoimi refleksjami na temat ludzi oceniających filmy. Twórca zwrócił uwagę na to, że wraz ze wzrostem popularności mediów społecznościowych, obecnie każdy może być recenzentem. Choć Nolan uważa, że ocenianie filmów wymaga wiedzy i przygotowania, to jednocześnie stwierdził, że każdy widz ma prawo wyrażać swoją opinię o jego dziełach.
"Reżyserzy bardzo różnie i emocjonalnie podchodzą do krytyki i krytyków. Zawsze zadaje nam się pytanie o to, czy czytamy recenzje swoich filmów. Zacznijmy od tego, że jestem Brytyjczykiem. Typowe spotkanie z moimi bliskimi zaczyna się od słów: 'Wiesz, Christopherze, nie powinieneś dzisiaj sięgać po gazetę'" – powiedział Christopher Nolan podczas ceremonii wręczenia nagród Stowarzyszenia Nowojorskich Krytyków zorganizowanej w nowojorskiej restauracji Tao Downtown.
Reżyser "Oppenheimera" podzielił się z uczestnikami wydarzenia historią, jaka przydarzyła mu się podczas jednej z sesji treningowych Pelotonu, w której brał udział wirtualnie. Prowadzący zajęcia instruktor nie miał pojęcia, że uczestniczy w niej słynny reżyser i zaczął krytykować jeden z jego filmów.
"Byłem w trakcie sesji Pelotonu. Nagle instruktor zaczyna mówić o jednym z moich filmów. 'Widzieliście go? To kilka godzin z mojego życia, których już nigdy nie odzyskam'. W dzisiejszym świecie, w którym opinie są wszędzie, istnieje pewien pomysł mówiący o tym, że krytyka filmowa jest zdemokratyzowana. Uważam jednak, że krytyczna ocena filmów nie powinna być instynktowna, a powinna być zawodem. Oczywiście obiektywne pisanie o filmach to paradoks, ale staranie się zachowania obiektywności jest tym, co sprawia, że krytyka jest żywa i ponadczasowa. Potrzebna filmowcom. Razem tworzymy filmową społeczność" – powiedział dalej reżyser.
Choć Nolan uważa, że recenzowanie filmów wymaga przygotowania, to nie odmawia ludziom prawa do publicznego oceniania jego dzieł.
"W dzisiejszym świecie jako filmowiec nie możesz ukryć się za swoim zamiarem. Nie możesz powiedzieć: bo taki był mój zamiar. Żyjemy w świecie, w którym odbiorca historii ma prawo mówienia o tym, co znaczy dla niego taka historia. Sztuka powinna mówić sama za siebie. Nie liczy się to, co ja chcę powiedzieć, liczy się to, jak zostaje to odebrane. Rolą profesjonalnego krytyka jest bycie osobą, która próbuje przedstawić kontekst dla odbiorcy. To niewiarygodnie ważne. Jeśli chodzi o 'Oppenheimera', nigdy wcześniej nie byłem tak wdzięczny za tak ostrożne, barwne i przemyślane pisanie o moim filmie" – zakończył swoją mowę Nolan.
Pierwszy sukces Christopher Nolan osiągnął jako trzydziestolatek. Zrealizował wówczas zakorzeniony w tradycji kina noir thriller "Memento" (2000) z Guy'em Pearcem w roli głównej. Za scenariusz - napisany wspólnie z bratem Jonathanem - produkcji opowiadającej o mężczyźnie, który szuka mordercy swej żony, ale przeszkadza mu w tym amnezja następcza, na którą cierpi, reżyser został nominowany do Oscara.
Po zrealizowaniu pełnej gwiazd (Al Pacino, Robin Williams, Hilary Swank) "Bezsenności" (2002), kolejnego niekonwencjonalnego thrillera, którego głównymi bohaterami byli ścigający mordercę nastolatki policjanci, Nolan został okrzyknięty gwiazdą nowego pokolenia hollywoodzkich reżyserów.
Po zaledwie dwóch udanych filmach mógł zabrać się za historię Batmana - dla wielu Amerykanów, narodową świętość. Nolana nie przytłoczył jednak mit człowieka-nietoperza i w filmie "Batman-Początek" (2005) inteligentnie odświeżył konwencję kina superbohaterskiego, zepchniętego w otchłań niepamięci po nieudanych produkcjach Joela Schumachera ("Batman Forever", "Batman i Robin"). Nakręcił jeszcze dwie części: "Mroczny Rycerz" i "Mroczny Rycerz powstaje".
W przerwie realizowania trylogii o Batmanie, nakręcił "Prestiż" (2006), osadzoną w XIX-wiecznym Londynie opowieść o dwóch magikach i ich intensywnej rywalizacji, pełnej obsesji, oszustw i zazdrości. Nagrodzona czterema Oscarami i wyróżniona czterema kolejnymi nominacjami do nagród Akademii Filmowej, w tym dla Nolana jako scenarzysty i producenta, "Incepcja" (2010), to bez wątpienia najbardziej skomplikowany w warstwie fabularnej film Brytyjczyka - opowiadający o złodzieju, który ma zadanie zaszczepić myśl w śpiącym umyśle. Sam reżyser przyznał, że projekt rozwijał się w jego głowie przez 10 lat, zanim postanowił go zrealizować.
Zrealizowany w 2014 roku "Interstellar", pierwszy w karierze Nolana film science-fiction, opowiadał o grupie badaczy, którzy dzięki nowo odkrytemu tunelowi czasoprzestrzennemu pokonują granice do tej pory przekraczające ludzkie możliwości podróżowania w innym wymiarze. Na planie reżyser spotkał się po raz pierwszy w swojej karierze z jednym z najpopularniejszych obecnie amerykańskich aktorów, Matthew McConaughey'im.
W 2017 roku premierę miała kolejna superprodukcja w reżyserii Nolana: "Dunkierka". Trzy lata później światło dzienne ujrzał "Tenet", thriller science-fiction z Johnem Davidem Washingtonem i Robertem Pattinsonem w rolach głównych.
Najnowszym filmem wybitnego reżysera jest "Oppenheimer", który zadebiutował w kinach w lipcu tego roku. Film, który kosztował 100 milionów dolarów, okazał się jednym z najlepiej ocenianych wśród krytyków. Przewiduje się, że będzie on wśród głównych kandydatów w wyścigu po Oscary.
Czytaj więcej: "Oppenheimer": Teoria wielkiego wybuchu [recenzja]