Reklama

Była u szczytu popularności, ale nie chciała grać dziewczyny Bonda

Gwiazda "Foxy Brown" była typowana do roli tytułowej w filmie "Ośmiorniczka" z 1983 roku. Grier zdradziła z w najnowszym wywiadzie, że nie przyjęła angażu, gdyż obawiała się, że zagranie dziewczyny Bonda zaszkodzi jej karierze. Wolała skupić się na bardziej wymagających projektach. "Chciałam grać psychologicznie pogłębione postaci, które nie byłyby tak przewidywalne" - wyjawiła tegoroczna laureatka Nagrody Specjalnej Internetowego Towarzystwa Krytyków Filmowych.

Gwiazda "Foxy Brown" była typowana do roli tytułowej w filmie "Ośmiorniczka" z 1983 roku. Grier zdradziła z w najnowszym wywiadzie, że nie przyjęła angażu, gdyż obawiała się, że zagranie dziewczyny Bonda zaszkodzi jej karierze. Wolała skupić się na bardziej wymagających projektach. "Chciałam grać psychologicznie pogłębione postaci, które nie byłyby tak przewidywalne" - wyjawiła tegoroczna laureatka Nagrody Specjalnej Internetowego Towarzystwa Krytyków Filmowych.
Pam Grier /Harry Langdon /Getty Images

W 1983 roku na ekrany kin trafiła kolejna część filmowej serii opowiadającej o przygodach Jamesa Bonda. W "Ośmiorniczce" słynnego brytyjskiego szpiega sportretował Roger Moore, u boku którego wystąpiła szwedzka aktorka Maud Adams. Rolę tytułową twórcy chcieli jednak pierwotnie powierzyć Pam Grier, która zdobyła międzynarodową sławę dzięki głośnej produkcji "Foxy Brown" z 1974 roku. Afroamerykańska gwiazda zagrała kobietę, która zatrudnia się jako ekskluzywna prostytutka, aby dokonać zemsty na zabójcach swojego chłopaka.

Reklama

Pam Grier odrzuciła propozycję roli dziewczyny Bonda

W rozmowie z "Entertainment Weekly" Grier zdradziła, dlaczego odrzuciła przed laty rolę przebiegłej przemytniczki klejnotów Octopussy. Otóż obawiała się, że po wcieleniu się w dziewczynę Bonda zostanie zaszufladkowana, co niechybnie zaszkodzi jej karierze. "Moi agenci kazali mi się spotkać z producentami. Od razu powiedziałam im, że nie jestem dostępna. Spojrzeli na mnie i spytali: ‘Cóż, dlaczego zatem tu jesteś?’. Odparłam, że mój agent kazał mi przyjść na spotkanie. Uważałam, że dziewczyna Bonda jest swego rodzaju fantazją, że to powierzchowna rola" - ujawniła Grier.

Aktorka przyznała, że wolała wówczas skupić się na ambitniejszych, bardziej wymagających projektach. "Chciałam grać psychologicznie pogłębione postaci, które nie byłyby tak przewidywalne" - wyjaśniła. Czy gwiazda podjęła wtedy słuszną decyzję - to rzecz dyskusyjna. Bo choć w późniejszych latach wystąpiła w kilku wysokobudżetowych produkcjach - takich jak "Marsjanie atakują!" czy film sensacyjny "Nico - ponad prawem", w którym partnerowała na ekranie Stevenowi Seagalowi - nie zdołała utrzymać się w aktorskiej pierwszej lidze.

Gdy kariera Grier zdawała się chylić ku końcowi, Quentin Tarantino zaoferował jej tytułową rolę w thrillerze "Jackie Brown", dzięki której skutecznie przypomniała ona o sobie międzynarodowej widowni. Za swoją kreację aktorka była nominowana do Złotego Globu, Saturna, Satelity i nagrody Amerykańskiej Gildii Aktorów Ekranowych. W tym roku gwiazda została uhonorowana przez Internetowe Towarzystwo Krytyków Filmowych Nagrodą Specjalną za osiągnięcia życia. 

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Pam Grier | Ośmiorniczka
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy