Reklama

Brosnan za stary na Bonda?

Pierce Brosnan ("Śmierć nadejdzie jutro") który już cztery razy wcielał się w postać Jamesa Bonda, nie zagra więcej agenta 007. Producenci serii podjęli taką decyzję, dochodząc do wniosku, że aktor jest już za stary do tej roli. Brosnan ma obecnie 50 lat.

W 2005 roku ruszają zdjęcia do 21. części przebojowego cyklu.

Irlandzki aktor planował, że w roli Jamesa Bonda wystąpi jeszcze raz. Jednak, jak podają źródła związane z wytwórnią Eon, w której powstaje "Bond 21", producenci szukają nowej twarzy do swej serii.

Pod uwagę branych jest kilku młodych, topowych aktorów. Wśród potencjalnych kandydatów wymienia się takie nazwiska, jak Jude Law ("Wzgórze nadziei"), Colin Farrell ("Telefon"), Hugh Jackman ("X-MEN"), Christian Bale ("American Psycho") i Orlando Bloom ("Władca Pierścieni: Powrót Króla").

Reklama

"Mamy teraz sposobność, aby odmłodzić naszego bohatera. Chcemy pokazać początki kariery Bonda i jego pierwszą misję. Potrzebujemy nowego, młodego Bonda. Chcemy, aby najnowszy film był bardziej atrakcyjny dla młodszych fanów agenta 007" - powiedział przedstawiciel studia Eon Productions, producenta filmów o Bondzie.

"Wciąż szukamy odbiorców wśród młodszej widowni. Mamy fanów, którym chcemy dać takiego Bonda, na jakiego czekają. Chcemy też zdobyć fanów, którzy będą oglądać nasze filmy za 40 lat. Zastanawiamy się teraz, w jakim kierunku powinny pójść opowieści o przygodach Bonda" - dodał przedstawiciel studia.

David Black, szef witryny "James Bond International Fan Club" oświadczył, że australijski aktor Hugh Jackman jest obecnie najpoważniejszym kandydatem do roli Jamesa Bonda.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Pierce Brosnan | Śmierć nadejdzie jutro | aktor | film | Brosnan | stary
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy