Reklama

Bradley Cooper ma pewną restrykcyjną zasadę na planie. To jest zakazane

"Maestro" w reżyserii Bradleya Coopera zadebiutuje na Netfliksie 20 grudnia. Gwiazdor wcielił się w filmie w główną postać dyrygenta i kompozytora Leonarda Bernsteina. W najnowszym wywiadzie Cooper zdradził, że ma pewną zasadę, którą stosuje na planie. "Kiedy reżyseruję, nie oglądam nagranego materiału. Na planie nie ma też krzeseł" - powiedział.

"Maestro" w reżyserii Bradleya Coopera zadebiutuje na Netfliksie 20 grudnia. Gwiazdor wcielił się w filmie w główną postać dyrygenta i kompozytora Leonarda Bernsteina. W najnowszym wywiadzie Cooper zdradził, że ma pewną zasadę, którą stosuje na planie. "Kiedy reżyseruję, nie oglądam nagranego materiału. Na planie nie ma też krzeseł" - powiedział.
Na planie filmu "Maestro" /Kristin Callahan/Everett Collection /East News

"Maestro": O czym jest film?

"Maestro" Bradleya Coopera to epicka opowieść o twórczości i życiu dyrygenta i kompozytora Leonarda Bernsteina (w tej roli sam reżyser). Tytułowemu bohaterowi towarzyszymy na przestrzeni wielu dekad, Coopera oglądamy więc jako Bernsteina zarówno na początku jego artystycznej kariery, jak i pod koniec życia.

Netflix zapowiada "Maestro" jako "list miłosny do życia i sztuki", zdradzając, że film Bradleya Coopera to "wypełniony emocjami epicki portret rodziny i miłości".

Reklama

Wyreżyserowany przez Coopera film "Maestro" zadebiutuje na platformie streamingowej Netflix już w środę 20 grudnia.

Bradley Cooper zabrania aktorom korzystać z krzeseł na planie swoich filmów

Temat zakazu siadania na krzesłach na planach filmowych stał się głośny za sprawą Christophera Nolana. Mówiło się bowiem, że nie pozwala on aktorom na taką formę odpoczynku podczas kręcenia kolejnych ujęć. Pogłoski te ukróciła publikacja zdjęć z planu "Oppenheimera", na których widać było dostępne dla aktorów i ekipy krzesła.

Teraz do tematu wrócił Bradley Cooper. Słynny aktor, a ostatnio także reżyser przyznał, że na planach jego filmów korzystanie z krzeseł jest zakazane. Podał przy tym konkretny powód wprowadzenia tego obostrzenia.

"W swojej karierze nauczyłem się bycia reżyserem wprost na planie, a nie gdzieś z boku. Dla mnie, jako aktora, było to naturalnym przejściem, gdy już zebrałem się na odwagę, by pisać scenariusze i reżyserować. Kiedy reżyseruję, nie oglądam nagranego materiału. Na planie nie ma też krzeseł. Zawsze nienawidziłem krzeseł na planie. Twoja energia opada, gdy tylko usiądziesz na krześle. Dlatego ich nie ma" – wyznał Bradley Cooper w rozmowie ze Spikiem Lee w ramach cyklu "Directors on Directors" portalu "Variety". 

Zainteresowany sytuacją Lee dopytał, czy gdyby Cooper występował w jego filmie, również domagałby się usunięcia krzeseł z planu. "Na planie twojego filmu robiłbym wszystko, co ty mi każesz. Byłbym twoim aktorem" – odparł gwiazdor.

Czytaj więcej: "Zostaw świat za sobą": Widzowie krytykują nowość Netfliksa. Aktorzy stają w obronie filmu

INTERIA.PL/PAP
Dowiedz się więcej na temat: Bradley Cooper
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy