Reklama

"Zostaw świat za sobą": Widzowie krytykują nowość Netfliksa. Aktorzy stają w obronie filmu

W grudniu na Netfliksie zadebiutował film z gwiazdorską obsadą - "Zostaw świat za sobą". Od dnia premiery cieszy się sporą popularnością widzów, choć recenzje i opinie są mieszane. Mimo że oceny krytyków są całkiem wysokie, publiczność ma filmowi wiele do zarzucenia.

W grudniu na Netfliksie zadebiutował film z gwiazdorską obsadą - "Zostaw świat za sobą". Od dnia premiery cieszy się sporą popularnością widzów, choć recenzje i opinie są mieszane. Mimo że oceny krytyków są całkiem wysokie, publiczność ma filmowi wiele do zarzucenia.
"Zostaw świat za sobą" /Courtesy Netflix /Netflix

"Zostaw świat za sobą": O czym jest film?

Rodzinne wakacje przybierają zupełnie nieoczekiwany obrót, gdy w nocy przybywa dwoje nieznajomych szukających schronienia po cyberataku, który z minuty na minutę coraz bardziej przeraża, zmuszając wszystkich do pogodzenia się z pozycją w pogrążającym się świecie - czytamy w oficjalnym opisie Netfliksa. 

W postacie Amandy i Claya wcielili się Julia Roberts i Ethan Hawke. Jako tajemniczy G.H. występuje Mahershala Ali. Jako bohater drugoplanowy na ekranie pojawia się Kevin Bacon.

Reklama

"Zostaw świat za sobą": Widzowie krytykują, obsada broni

Film "Zostaw świat za sobą" wzbudził mieszane odczucia wśród krytyków i widzów. W serwisie Rotten Tomatoes nowość Netfliksa otrzymała 75% pozytywnych ocen recenzentów i tylko 34% od publiczności.

Justyna Miś w recenzji dla Interii pisała: "'Zostaw świat za sobą' przyciąga znakomitą obsadą, lecz z każdą kolejną mijającą minutą rozczarowuje. To thriller z elementami kina katastroficznego, który wydaje się być wtórny i nieaktualny" - czytamy.

Widzowie zarzucają filmowi wiele niedokończonych wątków, mało satysfakcjonujące zakończenie, narzekają na bohaterów, których nie da się lubić oraz podkreślają, że prawie 2,5 godziny, które poświęcili na seans to czas stracony.

Produkcji broni obsada. Myha'la Herrold i Charlie Evans wypowiedzieli się na temat zakończenia filmu, wyjaśniając, że jego siłą jest niejednoznaczność. 

W wywiadzie dla Today.com Evans powiedział: "Myślę, że zamieszczenie wielu ulotek i niejasność wokół niektórych rzeczy, które dzieją się w filmie, są celowe" - mówi, dodając: "Myślę, że powinniśmy ciągle być w niepewności. Nie sądzę, że powinniśmy wiedzieć. Nie sądzę, że powinniśmy mieć pełne pojęcie i myślę, że właśnie dlatego jest to szczególnie przerażające".

Z kolei Myha'la Herrold podkreśla, że według niej zakończenie jest takie, jak powinno być.

Czytaj więcej: Barack Obama poprawił scenariusz filmu. Reżyser był przerażony

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Zostaw świat za sobą
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy