Reklama

Ben Affleck i Matt Damon chcieli opłacić pracowników Jimmy'ego Kimmela

Z powodu strajku scenarzystów i aktorów, który trwa od kilku miesięcy w Hollywood, wstrzymano prace nie tylko na planach filmów i seriali. Nie powstają także nowe odcinki popularnych programów wieczornych. Jimmy Kimmel zdradził w rozmowie z pozostałymi gospodarzami popularnych talk-show, że Ben Affleck i Matt Damon zaproponowali opłacenie pensji jego pracowników.

Kimmel założył razem z pozostałymi gospodarzami popularnych talk-show — Stephenem Colbertem, Sethem Meyersem, Jimmym Fallonem i Johnem Oliverem — podcast Strike Force Five. W pewnym momencie zdradził, że dwaj aktorzy, prywatnie jego przyjaciele (chociaż z Damonem łączy go fikcyjny konflikt na śmierć i życie), zaoferowali, że opłacą pensje pracowników, którzy z powodu strajków scenarzystów nie otrzymują wynagrodzenia. 

"Ben Affleck i ten podły Matt Damon skontaktowali się ze mną i zaoferowali się pokryć dwutygodniowe pensje naszych pracowników" - wyznał. "Chcieli to zrobić z własnej kieszeni, każdy zapłaciłby za wypłaty z jednego tygodnia". Propozycja aktorów spotkała się z dobrym przyjęciem ze strony pozostałych prowadzących. 

Reklama

Kimmel postanowił im jednak odmówić. "Czułem, że to nie jest ich odpowiedzialność" - uciął prezenter telewizyjny i trzykrotny gospodarz gali rozdania Oscarów. Chwilę później dodał, że gdy w maju 2023 roku rozpoczął się strajk scenarzystów, rozważał przejście na emeryturę. "Teraz zdaję sobie sprawę, że w sumie miło jest pracować. Wtedy mogę marzyć o niepracowaniu". 

 Scenarzyści rozpoczęli swój strajk w maju 2023 roku. Dwa miesiące później dołączyli do nich aktorzy, co zupełnie sparaliżowało prace nad wyczekiwanymi filmami, serialami i programami telewizyjnymi. Mimo to od miesięcy nie udało się dojść do porozumienia z przedstawicielami producentów, wytwórni filmowych i serwisów streamingowych. 

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Matt Damon | Ben Affleck | Jimmy Kimmel
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy