Reklama

"Batman": Co z Robinem? Reżyser ujawnia

Robin to najsłynniejszy pomocnik Batmana i jedna z najbardziej znanych postaci z komiksów o Człowieku-Nietoperzu. Tym dziwniejsze wydaje się więc to, że nie pojawia się on w najnowszym filmie o "Mrocznym Rycerzu". Fani produkcji mają jednak swoją teorię na ten temat. Według nich, jedna z pojawiających się w filmie postaci to w istocie Robin. Co na to reżyser "Batmana" Matt Reeves?

Robin to najsłynniejszy pomocnik Batmana i jedna z najbardziej znanych postaci z komiksów o Człowieku-Nietoperzu. Tym dziwniejsze wydaje się więc to, że nie pojawia się on w najnowszym filmie o "Mrocznym Rycerzu". Fani produkcji mają jednak swoją teorię na ten temat. Według nich, jedna z pojawiających się w filmie postaci to w istocie Robin. Co na to reżyser "Batmana" Matt Reeves?
Czy w sequelu Batman zyska pomocnika? /materiały prasowe

Według fanów "Batmana" Robinem jest młody chłopiec, syn zamordowanego burmistrza Gotham. Pojawia się on w kilku scenach z Batmanem. Obaj mają ze sobą wiele wspólnego - każdy z nich widział śmierć swoich rodziców, a poza tym Batman uratował chłopca przed wypadkiem. Zdaniem fanów to wystarczająco dużo, by uznać, że syn burmistrza może być Robinem.

"To interesująca teoria, ale nie. Powtarzam, to niezły pomysł, nie takie jednak były nasze intencje. Tylko zaraz, po co ja o tym w ogóle mówię? To fajny pomysł i jeśli go wykorzystam, będę musiał przyznać, że wpadli na niego fani, a nie ja" - powiedział Matt Reeves w podcaście "ReelBlend". Jednocześnie stwierdził więc, że fani nie mają racji, ale też wysłał sygnał, że być może wykorzysta ich pomysł w przyszłości.

Pomysłów reżyser będzie potrzebował, bo choć oficjalna informacja na temat kontynuacji "Batmana" nie została jeszcze ogłoszona, to wiele wskazuje na to, że takowa powstanie. Twórcy zostawili kilka furtek, które można wykorzystać w sequelu.

Reklama

Najważniejsza dotyczy postaci Jokera, która pojawia się pod koniec filmu Reevesa. Nie jest jednak przesądzone, że to właśnie arcyqróg Batmana będzie bohaterem ewentualnej kontynuacji.

"Nie jest to taka scena, jak w filmach Marvela czy DC Comics, która zapowiada kolejny film. Prawdę powiedziawszy, nie wiem, kiedy i czy w ogóle ta postać powróci w jakimś filmie. Umieszczając tę scenę, nie próbowałem powiedzieć: 'O proszę, teraz czas na kolejny film o Jokerze'. Co miałem na myśli, to pokazanie, że nie udało się z Gotham wyplenić całego zła, bo to zło cały czas tu jest" - wyznał reżyser w rozmowie z "Variety".

Zobacz również:

Teraz się wstydzi? Karierę zaczynała od filmów erotycznych

Znany Rosjanin nie ma wątpliwości. "Putin przeżywa psychiczne załamanie"

Najgorszy człowiek na świecie? Te gwiazdy są wciąż zapatrzone w Putina

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Batman
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy