Reklama

Bartosz Bielenia: Blondyn o szatańskim uśmiechu

Jego debiut w "Disco Polo" przykuł uwagę widzów i krytyków, a jemu samemu przyniósł miano "blondyna o szatańskim uśmiechu". Teraz młody aktor Bartosz Bielenia, powraca do kin w filmie "Na granicy". W porównywanym do "Lśnienia" thrillerze, ze zdjęciami nominowanego do Oscara Łukasza Żala, gra syna Andrzeja Chyry i wikła się w morderczą konfrontację z Marcinem Dorocińskim, kreującym najbardziej psychopatyczną rolę w karierze. "Każdy z nas ma swoją mroczną stronę, choć większość ludzi nie zbliża się do jej granicy. Niewielu pozwala sobie na to, by karmić własne demony" - mówi Bielenia.

Jego debiut w "Disco Polo" przykuł uwagę widzów i krytyków, a jemu samemu przyniósł miano "blondyna o szatańskim uśmiechu". Teraz młody aktor Bartosz Bielenia, powraca do kin w filmie "Na granicy". W porównywanym do "Lśnienia" thrillerze, ze zdjęciami nominowanego do Oscara Łukasza Żala, gra syna Andrzeja Chyry i wikła się w morderczą konfrontację z Marcinem Dorocińskim, kreującym najbardziej psychopatyczną rolę w karierze. "Każdy z nas ma swoją mroczną stronę, choć większość ludzi nie zbliża się do jej granicy. Niewielu pozwala sobie na to, by karmić własne demony" - mówi Bielenia.
Bartosz Bielenia w filmie "Na granicy" /materiały dystrybutora

Bartosz Bielenia jest studentem Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej w Krakowie. Naukę rozpoczął w 2011 roku, a na swoim koncie ma już kilka ról. Na dużym ekranie debiutował filmem "Disco polo". Wystąpił w mini serialu "Dzwony wojny" i produkcji "Światło w sierpniu". Talent młodego aktora regularnie można podziwiać w teatrze. Bielenia związany jest z krakowską Bagatelą. Na scenie debiutował w 1999 roku w przedstawieniu "Mały Książę", które wystawiane było w białostockim Teatrze Dramatycznym. Teraz, w "Na granicy" czeka go aktorska konfrontacja na szczycie z samym Marcinem Dorocińskim.

Reklama

"Byłem pod ogromnym wrażeniem profesjonalizmu Marcina Dorocińskiego i jego natychmiastowego wejścia w temat. Przejście na ‘złą stronę mocy’ dokonało się błyskawicznie i nie wymagało jakiejś wielkiej przemiany. Odniosłem wrażenie, że to coś w nim głęboko drzemało i wystarczyło tylko rozdmuchać płomień. Jego bohater to Konrad - zwierzę, renegat, ogorzały facet z gór. Każdy z więziennych tatuaży na jego ciele ma znaczenie: krzyże, czy kobiece oczy na biodrach. Siłą takich ról - negatywnych bohaterów od "Człowieka z blizną" po "Taksówkarza", jest niedopowiedzenie i nasz lęk wobec niewiadomej. Największym strachem jest, gdy nie wiemy, czego możemy się spodziewać. Gdy nie mamy opcji przewidzenia ruchów przeciwnika. Sztandarowym przykładem jest film ‘Obcy - 8 pasażer Nostromo’. Podobnie jest w ‘Na granicy’. Jest suspens, jest groza i emocje, które będą iskrzyły na ekranie" - mówi Bielenia.

"Na granicy" opowiada inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami historię ojca (Chyra) i dwóch synów (Bielenia, Henriksen), którzy przyjeżdżają w Bieszczady, aby ułożyć sobie relacje po niedawnej rodzinnej tragedii. Tajemniczy nieznajomy (Dorociński), pojawiający się w odciętej od cywilizacji górskiej bazie, wciąga bohaterów w mroczny i niebezpieczny świat przestępczego pogranicza. Aby przetrwać, bracia będą zmuszeni do odrobienia trudnej lekcji dojrzałości. 

"Na granicy" to debiut fabularny Wojciecha Kasperskiego, wielokrotnie nagradzanego dokumentalisty, znanego m.in. z filmu "Nasiona". Za zdjęcia odpowiada nominowany do Oscara Łukasz Żal ("Ida", "Joanna"). W pozostałych rolach występują Andrzej Grabowski, Janusz Chabior i Kuba Henriksen ("Planeta singli"). Producentem filmu jest Marcin Wierzchosławski z Metro Films, który ma w dorobku m.in. polsko-francuskiego "Kreta" w reż. Rafaela Lewandowskiego.


INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Na granicy 2016 | Bartosz Bielenia
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy