"Barbie": Są pierwsze recenzje. Będzie hit?
W Stanach Zjednoczonych pojawiły się pierwsze recenzje "Barbie" Grety Gerwig. Krytycy w ogromnej większości chwalą film. Przedstawiają go jako samoświadomą, bardzo zabawną komedię. Świetne opinie zbiera wcielająca się w tytułową lalkę Margot Robbie, a Ryan Gosling jako Ken ma kraść każdą swoją scenę. Wśród tych zachwytów pojawiają się także głosy krytyki.
W serwisie Rotten Tomatoes, zbierającym recenzje z amerykańskich portali filmowych, "Barbie" posiada obecnie 106 opinii, z których aż 90% jest pozytywnych.
Według Christy Lemire z RogerEbert.com film jest "histerycznie zabawny" i generuje wiele momentów głośnego, szczerego śmiechu. Devan Coggan z Entertainment Weekly chwali zmyślne one-linery i uważa, że dzieło Gerwig będzie bawiło przy każdym kolejnym seansie. Natomiast Peter Bradshaw zwraca uwagę, że chociaż "Barbie" jest zabawna, a miejscami nawet bardzo śmieszna, to żarty zwykle wynikają z satyry lub, co najgorsze, z czystej złośliwości.
Krytycy są zgodni, że "Barbie" bardzo dobrze wpisuje się w tematy poruszane przez Gerwig w jej poprzednich filmach, czyli "Lady Bird" i adaptacji "Małych kobietek" z 2019 roku. Jak zaznacza Lovia Gyarkye z The Hollywood Reporter, reżyserka znów skupia się na podróży bohaterki do znalezienia własnego "ja", a także trudnych relacjach matek i córek.
Scenariusz, chociaż przepełniony zabawnymi dowcipami, łapie w pewnym momencie dołek, na który zwracają uwagę niemal wszyscy recenzenci. Chodzi o przemowę, którą w finale wygłasza jedna z bohaterek. Moment ten jest za długi, nudny i zbyt dosłowny. Gerwig nie do końca udaje się pogodzić tonację filmu — szczególnie w tych poważniejszych momentach. Niedogodności scenariuszowe wynagradza strona wizualna. Scenografia, kostiumy i zdjęcia zawsze prezentują się na najwyższym poziomie.
Wszyscy krytycy chwalą Margot Robbie. Lemire przyznaje, że po seansie nie potrafi sobie wyobrazić nikogo innego w roli Barbie. Coggan dodaje, że kreacja Robbie jest także wyczynem fizycznym — aktorka często porusza się tak, jakby jej ręce i nogi były naprawdę zrobione z plastiku.
Jeszcze lepsze opinie zebrał Ryan Gosling, którego Ken kradnie każdą scenę. Ross Bonaime z serwisu Collider zaznacza, że rola pozwoliła aktorowi na pokazanie aspektów jego talentu, których nie mogliśmy dotychczas oglądać w żadnym filmie. Pojawiają się głosy, że jest on pewnym kandydatem do Oscara za męski drugi plan.
Bonaime narzeka na włączenie do fabuły firmy Mattel, która jest producentem sławnej lalki. Gyarkye idzie dalej, zarzucając filmowi, że ostatecznie jest prawie dwugodzinną reklamą marki. Niemniej większość krytyków uznaje "Barbie" za świetną rozrywkę, na której wszyscy będą się bardzo dobrze bawili.