Reklama

Bagiński: Już nie jestem hobbystą

Tomasz Bagiński otrzymał 19 lutego prestiżową nagrodę filmową BAFTA za najlepszą animację "Sztuka spadania". "To wyróżnienie otworzy przede mną nowe drzwi, szczególnie na Wyspach Brytyjskich" - powiedział młody twórca. Bagiński, który w 2003 roku był nominowany do Oscara za "Katedrę", dodał, że teraz nie kręci już filmów jak hobbysta, po godzinach.

"Sztuka spadania" wędruje po świecie już od półtora roku. Wyświetlono ją już na niemal 200 festiwalach, zebrała 16 ważnych nagród.

"BAFTA będzie dla mnie ogromnym atutem marketingowym. Wiem jednak, że żadna nagroda nie gwarantuje sukcesu, który w animacji zależy przede wszystkim od żmudnej, starannie przemyślanej i wykonanej pracy" - wyznał artysta z rozmowie z "Gazetą Wyborczą".

Bagiński opowiedział także nad czym obecnie pracuje.

"Cały czas robię reklamy, przygotowuję także dwa krótkie filmy, które zostały zainspirowane przez komiksy. Scenariusz Wszystkich świętych napisali bracia Minkiewiczowie, autorzy Wilqa Superbohatera, a Kinematograf - alternatywna historia kina - jest oparty na fragmencie trzeciego tomu Rewolucji Mateusza Skutnika" - zdradził "Gazecie" młody twórca.

Reklama

"Obu tych filmów nie będę już kręcił jak hobbysta, po godzinach. To mają być profesjonalne produkcje zaplanowane na pół roku. Jeśli uda się dotrzymać terminu, ja i moja ekipa zdobędziemy pewność, że jesteśmy gotowi do filmu dłuższego" - dodał.

Tą długą produkcją ma być zapowiadany od dawna "Ruchu generała" według opowiadania Jacka Dukaja. Przypomnijmy, że słynna "Katedra" powstała właśnie na podstawie prozy Dukaja.

Gazeta Wyborcza
Dowiedz się więcej na temat: twórca | film | po godzinach | Tomasz Bagiński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy