Reklama

"Babilon" trafi do kin wcześniej niż planowano

Od początku pandemii COVID-19 stale pojawiają się informacje o opóźnieniach premier nowych filmów. W tej sytuacji właściciele kin z otwartymi ramionami przyjmują każde dzieło, które trafi do dystrybucji wcześniej niż planowano. Szczególnie, gdy jest to nowy film twórcy "La La Land" Damiena Chazelle'a. Premiera jego "Babilonu" z Margot Robbie i Bradem Pitten w rolach głównych została właśnie przyspieszona.

Od początku pandemii COVID-19 stale pojawiają się informacje o opóźnieniach premier nowych filmów. W tej sytuacji właściciele kin z otwartymi ramionami przyjmują każde dzieło, które trafi do dystrybucji wcześniej niż planowano. Szczególnie, gdy jest to nowy film twórcy "La La Land" Damiena Chazelle'a. Premiera jego "Babilonu" z Margot Robbie i Bradem Pitten w rolach głównych została właśnie przyspieszona.
Margot Robbie w scenie z filmu "Babilon" /materiały prasowe

Pierwotnie "Babilon" miał trafić do wybranych kin w Ameryce Północnej 25 grudnia. Wszystko po to, by mógł być brany pod uwagę w kontekście najbliższych Oscarów. A dopiero od 6 stycznia miał być grany we wszystkich kinach. Teraz plany te zostały zmienione. Jak informuje portal "IndieWire", nowe dzieło Damiena Chazelle'a trafi do pełnej dystrybucji kinowej 23 grudnia 2022 roku. Jego polska premiera została zaplanowana na 20 stycznia 2023 roku.

Reklama

"Babilon": Margot Robbie i Brad Pitt jak niegdysiejsze gwiazdy

Na planie "Babilonu" ponownie spotkały się gwiazdy filmu "Pewnego razu... w Hollywood" - Brad Pitt i Margot Robbie. Akcja produkcji rozgrywa się w okresie przejściowym pomiędzy erą kina niemego i dźwiękowego. Robbie wciela się w postać aspirującej aktorki Nellie LaRoy, która marzy o karierze na dużym ekranie. Pomóc ma w tym jej znajomość z gwiazdorem kina Jackiem Conradem (Pitt). Obie te postaci są fikcyjne, jednak wzorowane na ówczesnych gwiazdach kina - aktorkach takich jak Clara Bow, Jeanne Eagels, Joan Crawford czy Alma Rubens oraz aktorach w stylu Johna Gilberta, Clarka Gable'a i Douglasa Fairbanksa.

Jedyną postacią historyczną w filmie Chazelle'a będzie producent Irving Thalberg grany przez Maksa Minghellę. W pozostałych rolach wystąpili m.in. Samara Weaving, Li Jun Li, Katherine Waterston, Olivia Wilde, Spike Jonze, Jean Smart, Lukas Haas, Jovan Adepo, Tobey Maguire, Diego Calva, a także basista Red Hot Chili Peppers - Flea.

"'Babilon' ma największą obsadę ze wszystkich moich dotychczasowych filmów. Proces castingowy trwał bardzo długo. To w dużej mierze fikcyjny film, jednak bohaterowie są wzorowani na prawdziwych gwiazdach. Tworząc te postaci, inspirowałem się nimi, ale potem rozpoczął się casting i zacząłem szukać osób, które mnie zaskoczą. Taka była moja myśl przewodnia - zburzyć wszystkie wyobrażenia o tamtej epoce i tamtych ludziach oraz znaleźć aktorów, którzy oddadzą tego ducha" - mówił Chazelle w trakcie Festiwalu Filmowego w Toronto.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Babilon (2022)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy