Reklama

"Avengers: Koniec gry": Kluczowa scena filmu była improwizowana

Fabuła filmu "Avengers: Koniec gry" była do dnia premiery utrzymywana w tajemnicy. Teraz aktorzy publikują zdjęcia zza kulis i dzielą się anegdotami z planu. Tom Holland, który wcielił się w Spider-Mana, zdradził, że jedna z kluczowych scen finału filmu była improwizowana przez aktorów. Uwaga, spoilery!

Fabuła filmu "Avengers: Koniec gry" była do dnia premiery utrzymywana w tajemnicy. Teraz aktorzy publikują zdjęcia zza kulis i dzielą się anegdotami z planu. Tom Holland, który wcielił się w Spider-Mana, zdradził, że jedna z kluczowych scen finału filmu była improwizowana przez aktorów. Uwaga, spoilery!
Tom Holland /Anthony Kwan /Getty Images

Holland wyjawił, że scena śmierci Iron Mana nie miała scenariusza. Na planie znajdowało się kilka osób z pionu technicznego, reżyserowie Anthony i Joe Russo, szef Marvel Studios Kevin Feige oraz czwórka aktorów: odtwórca roli Spider-Mana, Gwyneth Paltrow (Pepper Potts), Don Cheadle (James Rhoades/War Machine) i Robert Downey Jr (Tony Stark/Iron Man).

"Zebrali nas na planie, powiedzieli, co się wydarzy, jak to ma się wydarzyć, a potem zaczęliśmy improwizować" - mówił Holland.

"To był niecodzienny sposób na nagranie tak ważnej sceny, ale też bardzo emocjonalny dzień i chyba najbardziej szalony z całego okresu zdjęciowego" - kontynuował brytyjski aktor. "Ale było niesamowicie, a scena wyszła fantastycznie".

Holland wcielił się w nastoletniego Spider-Mana już cztery razy. Do roli powróci w produkcji "Spider-Man: Daleko od domu", w którym superbohater będzie konfrontował się z żałobą po Iron Manie.

Film wejdzie do polskich kin 5 lipca 2019 rok.

Reklama
INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Spider-Man | Tom Holland | Avengers: Koniec gry
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy