Reklama

"Avatar: Istota wody" rasistowski i konserwatywny?

Superprodukcja "Avatar: Istota wody" ściąga do kin miliony widzów, ale jednocześnie spotyka się różnego rodzaju oskarżeniami. Po pierwszych pokazach filmu, Jamesowi Cameronowi zarzucono rasizm, opatrznie rozumiany feminizm i konserwatywny wydźwięk jego dzieła.

Superprodukcja "Avatar: Istota wody" ściąga do kin miliony widzów, ale jednocześnie spotyka się różnego rodzaju oskarżeniami. Po pierwszych pokazach filmu, Jamesowi Cameronowi zarzucono rasizm, opatrznie rozumiany feminizm i konserwatywny wydźwięk jego dzieła.
"Avatar: Istota wody" wzbudza skrajne emocje /materiały prasowe

Trzynaście lat temu zapierającym dech w piersiach epickim "Avatarem" zdobywca Oscara James Cameron wprowadził widzów w świat inny od wszystkiego, co do tej pory widzieli. Teraz wyczekiwanym filmem "Avatar: Istota wody" wizjoner kinematografii zaprasza widzów w zupełnie nową podróż.

Sam Worthington i Zoe Saldaña ponownie wcielają się w swoje legendarne role Jake'a Sully'ego i Neytiri. Tym razem są kochającymi rodzicami starającymi się za wszelką cenę utrzymać jedność rodziny. W następstwie nieprzewidzianych zdarzeń zmuszeni zostają do opuszczenia domu. Przemierzając rozległe tereny księżyca Pandory, ostatecznie trafiają na terytorium należące do klanu Metkayina, który żyje w harmonii z otaczającymi go oceanami. Tam rodzina Sullych musi nauczyć się poruszać zarówno w niebezpiecznym wodnym świecie, jak i w niekomfortowej sytuacji zdobywania akceptacji nowej społeczności. Oprócz Worthingtona i Saldañy w filmie występują: Sigourney Weaver, Stephen Lang, Cliff Curtis i Kate Winslet.

Reklama

Oficjalnie nie wiadomo, jak wysoki jest budżet kontynuacji superprodukcji. Według pierwszych raportów, miał on wynieść 250 milionów dolarów. Kwota ta jest jednak trudna do oszacowania, gdyż w Nowej Zelandii, gdzie powstał film "Avatar: Istota wody", jednocześnie kręcone były cztery kolejne części kultowej produkcji z 2009 roku. James Cameron przekonuje również, że "Istota wody" musi zarobić w kinach około 2 miliardów dolarów, aby realizacja kolejnych części serii (czwartej i piątej, bo zdjęcia do trzeciej zostały już w praktyce ukończone) miała sens.

Jest to prawdopodobne, gdyż według pierwszych wyliczeń analityków nowe dzieło Camerona zarobi w weekend otwarcia 525 milionów dolarów na całym świecie. Jeśli te prognozy się sprawdzą, będzie to doskonały start dla filmu, którego poprzednik zarobił w kinach blisko trzy miliardy dolarów. Drugi "Avatar" będzie wyświetlany aż w 52 tysiącach kin!

Jak podaje portal "IndieWire", na obecną chwilę zyski filmu "Avatar: Istota wody" w Ameryce Północnej wynoszą 168,6 miliona dolarów, a na całym świecie 555,9 miliona dolarów. Codzienna obserwacja poczynań filmu Jamesa Camerona pozwala przypuszczać, że w okolicach świąt Bożego Narodzenia zainteresowanie nim wzrośnie.

"Avatar: Istota wody": Zbyt chrześcijański, konserwatywny i lekceważący feminizm?

Premiera drugiej części "Avatara" nie obyła się jednak bez kontrowersji. Nie wszystkim spodobał się wydźwięk, jaki swojej historii nadał Cameron. Reżyserowi zarzucono rasizm, faworyzowanie wartości chrześcijańskich oraz opacznie rozumiany feminizm.

W internecie pojawiają się opinie, które sugerują, że u białych odbiorców kolonializm pokazany w "Istocie wody" wywołuje większe emocje niż prawdziwa historia niewolnictwa. "Niebieski kolor sprzedaje się lepiej niż czarny" - to jeden z wpisów na Twitterze. Część osób zwróciła również uwagę na małą liczbę czarnoskórych aktorów w obsadzie "Istoty wody".

W "Avatarze 2" nie brakuje wątków podkreślających wartości chrześcijańskie, co także nie spodobało się internautom. Postać Kiri (Sigourney Weaver) nazywana jest wręcz "Jezusem z Pandory". W jej kontekście można ponadto mówić o... niepokalanym poczęciu - urodził ją "nieaktywny" dr Grace Augustine.

"Avatar pokazuje wszystkim, że upodmiotowienie kobiet polega najwyraźniej na tym, że kobiety w ciąży są gotowe (...) ryzykować życiem swojego nienarodzonego dziecka, by być częścią akcji" - to natomiast jeden z wpisów na Twitterze, które zarzucają filmowi źle rozumiany feminizm. W sequelu "Avatara" widzimy bowiem Neytiri, która poluje z ciężarnym brzuchem, i brzemienną Ronal walczącą u boku męża w wielkiej nadmorskiej bitwie.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Avatar 2
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy