Reklama

​Anthony Hopkins chciał rzucić aktorstwo. Kto go powstrzymał?

Anthony Hopkins zdobył w tym roku drugiego w karierze Oscara - za rolę w filmie "Ojciec". Mało jednak brakowało, by do tego nie doszło. Popularny aktor już dawno chciał bowiem przejść na emeryturę. Zmienił zdanie, gdy Kenneth Branagh zaproponował mu rolę Odyna w filmie "Thor".

Anthony Hopkins zdobył w tym roku drugiego w karierze Oscara - za rolę w filmie "Ojciec". Mało jednak brakowało, by do tego nie doszło. Popularny aktor już dawno chciał bowiem przejść na emeryturę. Zmienił zdanie, gdy Kenneth Branagh zaproponował mu rolę Odyna w filmie "Thor".
Anthony Hopkins /Michael Hickey/WireImage /Getty Images

"Ken Branagh przywrócił mnie zawodowi. Naprawdę miałem już odejść na emeryturę. Ale nie pozwolił mi na to. Praca z Kenem była zastrzykiem nowej energii w moje życie. Wyglądało zresztą na to, że miał ten sam wpływ na całą resztę ekipy. Jego entuzjazm, jego nastawienie w pozytywny sposób wyciągnęło z nas to, co najlepsze" - wspomina Anthony Hopkins cytowany w książce "The Story of Marvel Studios" ("Historia studia Marvela").

Reklama

Anthony Hopkins: Tych ról mógł nie zagrać

Mało kto dziś pamięta, że Hopkins zdobył sławę stosunkowo późno, bo wraz z Oscarem otrzymanym za rolę Hannibala Lectera w filmie "Milczenie owiec". Miał wtedy 54 lata. W momencie premiery "Thora" był już 73-letnim mężczyzną.

Praca przy tym filmie rzeczywiście dodała mu energii, bo w kolejnych latach nie zwalniał tempa i zagrał wiele świetnych ról. Wcielił się m.in. w papieża Benedykta XVI w filmie "Dwóch papieży" (nominacja do Oscara), stworzył też świetną kreację we wspomnianym filmie "Ojciec", za którą otrzymał drugiego w karierze Oscara. Powrócił też do roli Odyna w dwóch kolejnych częściach "Thora".

"Anthony wniósł do roli Odyna świat głębi, inteligencji i uczuć, które dały możliwość stworzenia realnego dramatu rodzinnego. Potrafi dowodzić, ale jest też bardzo dostępny. Jego ludzkie cechy pozwalały na to, by utrzymać potężną dynamikę między postaciami, która z drugiej strony nie przytłaczała. Potrafił odegrać królewską odpowiedzialność, a przy tym nadal sprawiać wrażenie, że kocha obydwu zbłąkanych synów" - ocenia w książce Branagh.

Teraz, pomimo 84 lat na karku, Hopkins nie myśli o emeryturze. Niedawno ukończył zdjęcia do filmu "The Son" reżyserowanego przez twórcę "Ojca" - Floriana Zellera. Aktualnie pracuje na planie filmu "Armageddon Times" Jamesa Graya.

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

Czytaj również:

"Top Model" 2021: Kto odpadł? Joanna Krupa: "Nie widzę tu modeli"

"Furioza": Rasowe kino uliczne [recenzja]

Kate Beckinsale kontuzjowana. Nie do wiary, co się stało!

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Anthony Hopkins | Kenneth Branagh
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy