Anna Przybylska grała zawsze "dziewczyny, w których każdy facet chciałby się zakochać" - powiedział kiedyś o niej Cezary Pazura. Ten wizerunek - osoby obdarzonej niezwykłym wdziękiem, promieniującej ciepłem i życzliwością - zapamiętali wszyscy Polacy. Aktorka zmarła 5 października 2014 roku na raka trzustki. Miała 37 lat. W najbliższy piątek na ekranach polskich kin zadebiutuje dokument o aktorce, zatytułowany po prostu "Ania".
"Szanowała swego widza, role wybierała rozsądnie, stroniła od blichtru, czerwonego dywanu, świateł i reflektorów; pod którymi stawała tylko wtedy, kiedy było to konieczne; nade wszystko została normalną, kochaną Anią dla rodziny i przyjaciół i dla wszystkich, którzy ją kochali i podziwiali" - mówił ksiądz Edmund Skalski podczas pogrzebu aktorki.
Anna Przybylska zadebiutowała rolą w filmie "Ciemna strona Wenus" Radosława Piwowarskiego. Rozpoznawalność przyniosła jej rola sierżant Marylki Baki w serialu "Złotopolscy". Publiczność doskonale pamięta ją także z roli doktor Kariny w "Daleko od noszy". Wystąpiła w takich filmach, jak m.in. "Kariera Nikosia Dyzmy", "Złoty środek", "Sęp" czy "Bilet na Księżyc".
Jej kariera została brutalnie przerwana przez chorobę. Anna Przybylska stoczyła długą walkę z nowotworem trzustki. Zmarła 5 października 2014 roku, w wieku 37 lat.
Miała wielkie poczucie humoru i dystans do siebie. Kiedy w 2009 roku użytkownicy portalu Interia wybrali Przybylską najseksowniejszą polską aktorką (uzbierała aż 31% głosów), tak to skomentowała: - Zastanawiam się, co internauci rozumieją pod pojęciem "seksowna", co im się we mnie podoba? Bo ja się nie uważam za kobietę-wampa. - Ja symbolem seksu? Mój mąż sobie z tego zawsze żartuje: "Oni cię chyba nigdy rano nie widzieli?" - śmiała się aktorka.
Była spełniona jako aktorka i jako kobieta. Razem z piłkarzem Jarosławem Bieniukiem stworzyli kochającą się rodzinę. Anna Przybylska urodziła trójkę dzieci: Oliwię (2002), Szymona (2006) i Jasia (2011). Dla rodziny zrezygnowała z propozycji atrakcyjnych ról, bo nie chciała zostawiać dzieci i partnera.
"Marzyliśmy, że będziemy sobie spokojnie żyli, wychowywali dzieci, a Ania będzie mogła grać wymarzone role. I weźmiemy ślub, bo wtedy będzie czas na przygotowanie uroczystości" - Jarosław Bieniuk mówił w "VIVIE!" po śmierci Przybylskiej. "Nie mieliśmy ślubu, ale mieliśmy troje dzieci i to są trzy obrączki, których się nie da zdjąć do końca życia. Dziecka nie ma się na chwilę, tylko na zawsze, aż do śmierci. I żadna obrączka nie da lepszej gwarancji, żaden papier jej nie da, żaden kredyt. To dziecko wiąże ludzi na całe życie" - dodał.
Ostatnim filmem Anny Przybylskiej była rola tancerki Roksany w filmie Jacka Bromskiego "Bilet na Księżyc". "Pisząc postać Roksany, bez chwili wahania pomyślałem o niej" - mówił reżyser w jednym z wywiadów. "Ania Przybylska to samorodny talent (...) Była fantastyczna, bardzo utalentowana i sprawna aktorsko" - wyjaśniał reżyser.
Kwestią czasu pozostawało, kiedy powstanie film o uwielbianej przez Polaków aktorce. Ponieważ rodzina nie zgodziła się na film fabularny, powstał dokument, który 7 października trafi na ekrany kin.
Twórcami filmu "Ania" są Michał Bandurski i Krystian Kuczkowski, autorzy głośnych dokumentów: "Krzysztof Krawczyk - całe moje życie" oraz "Maryla. Tak kochałam".
"W mojej opinii film jest w większości radosny. Taki jak Ania. Będą jednak w nim też momenty smutne, trudne i wzruszające, bo wszyscy wiemy, jak ta historia się skończyła" - mówi Krystian Kuczkowski. "Ania była piękna, uśmiechnięta, szalona, dowcipna i ponad wszystko kochająca swoją rodzinę" - dodaje Michał Bandurski.
Dokument zawiera niepublikowane dotąd materiały filmowe oraz pełne emocji wspomnienia rodziny, przyjaciół i współpracowników aktorki. W filmie usłyszymy zaraźliwy śmiech Anny Przybylskiej, sama opowie, czym był dla niej sukces, piękno i sens życia. Rodzina wspomni o tym, jaka była poza kamerami i jaką była mamą. Współpracownicy opowiedzą o jej pracy na planie i karierze zawodowej, przyjaciele natomiast o tym, jak ich zaskakiwała i z jakimi wspomnieniami ich zostawiła, gdy odeszła w 2014 roku.
Wspólne chwile z Anną Przybylską wspominać będą m.in. jej partner Jarosław Bieniuk, córka Oliwia, mama oraz siostra aktorki. Nie zabraknie opowieści związanych z jej życiem i karierą we wspomnieniach reżysera Radosława Piwowarskiego oraz wielu aktorów, m.in.: Cezarego Pazury, Michała Żebrowskiego, Jana Englerta, Pawła Małaszyńskiego, Pawła Wawrzeckiego, Szymona Bobrowskiego, Anny Dereszowskiej, Katarzyny Bujakiewicz, Andrzeja Piasecznego.
Podczas niedawno zakończonego festiwalu w Gdyni widzowie obejrzeli przedpremierowo film o życiu Anny Przybylskiej. Wśród pierwszych widzów nie mogło zabraknąć rodziny przedwcześnie zmarłej aktorki. Córka aktorki, Oliwia Bieniuk, podczas seansu nie mogła ukryć wzruszenia. "Ona się ze mną pożegnała. Powiedziała, że odchodzi" - wyznała w filmie Oliwia.
"Nie ukrywam, że jest mi bardzo ciężko po każdym pokazie. Starałem się przygotować na publiczne projekcje, oglądając film kilka razy wcześniej. Ale zawsze jest bardzo ciężko, bo to powrót do mojego życia, mojej intymności, też do trudnych momentów. (...) Natomiast cieszę się, że ten obraz wzbudza różne emocje. Widziałem na sali, że było dużo wzruszenia, ale też śmiechu i radości" - wyznał Jarosław Bieniuk w rozmowie z "Vivą" po pokazie filmu.
"Z Anią życie było prostsze i piękniejsze. Nauczyła mnie luzu, radości z bycia tu i teraz, też cieszenia się z małych rzeczy i tego, że dom musi pachnieć obiadem. Moje wspomnienie to zaledwie fragment wielkiej, pięknej opowieści o Ani, którą już 7 października będzie można zobaczyć w kinach w całej Polsce. Dzięki takim reżyserom jak Michał i Krystian powstała wzruszająca opowieść o Ani... Dziękuję Aniu za Twoją obecność w moim życiu..." - napisała na swoim Instragramie Katarzyna Bujakiewicz.
"Anka, to był uśmiech" - powiedział Andrzej Piaseczny, autor słów i wykonawca piosenki, która zapowiada premierę filmu.
Film "Ania" będzie można oglądać na ekranach polskich kin od 7 października 2022 roku.