Reklama

Aniołki Charliego na pustyni

Gwiazdy filmu "Aniołki Charliego" po raz kolejny udowodniły, że są naprawdę niezwykłe - spędziły trzy dni same w środku pustyni. Ekranowe piękności - Lucy Liu, Cameron Diaz i Drew Barrymore - podjęły wyzwanie rzucone im przez znany magazyn kobiecy "Marie Claire" - przetrwać bez telefonu, makijażu i agentów.

Przez kilka miesięcy dziewczyny pilnie ćwiczyły wschodnie sztuki walki pod okiem profesjonalistów, aby przygotować się do ról w "Aniołkach Charliego", ale przedstawiciele magazynu chcieli sprawdzić ich umiejętności radzenia sobie w naprawdę trudnych warunkach - bez jedzenia, wody, zapałek, latarek, śpiworów, okularów przeciwsłonecznych, radia i namiotu. W dodatku dzielne dziewczyny musiały same znaleźć wodę na pustyni.

Częścią eksperymentu było pisanie pamiętnika.

Drew uznała, że ta wyprawa była trudna, na początku budziła się zapłakana, ale poczuła się lepiej, kiedy zobaczyła oazę małych drzew. Napisała w pamiętniku: "Czułam się idiotycznie. Myślałam: 'Dlaczego do tej pory interesowałam się własnymi głupimi problemami'. Ujrzenie drzew spowodowało, że przetrwałam".

Reklama

Lucy Liu, gwiazda serialu "Ally McBeal", stwierdziła, że eksperyment pomógł wzmocnić więzi pomiędzy aktorkami. "Nie tylko przetrwałyśmy, ale stworzyłyśmy zgrany zespół. Drew nie była zbyt wytrzymała, ale Cameron 'oświetlała' nam codzienne życie swoją ciekawością świata i optymizmem. Jestem najszczęśliwszą osobą na świecie, bo mogę pić wodę ze ścieków" - napisała Liu.

Z kolei Cameron Diaz uważa, że ta "wycieczka" była bardzo łatwa. "Nie mogłabym w żadnym innym miejscu czuć więcej wolności i bezpieczeństwa. To było magiczne przeżycie" - napisała Cameron w pamiętniku.

WENN
Dowiedz się więcej na temat: Cameron Diaz | Drew Barrymore | Lucy Liu | charlie | dziewczyny | Aniołki Charliego
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy