Andrzej Seweryn: 50 lat na scenie
Aktorstwo to droga. Dopiero w miarę upływu czasu przekonujemy się, ile jesteśmy warci. Dlatego pokora, spokój i konsekwencja to dobre cechy pracownika teatru - powiedział aktor i reżyser Andrzej Seweryn, który w czwartek, 6 grudnia, w Teatrze Polskim w Warszawie świętować będzie 50-lecie pracy artystycznej.
Jubileusz uczczony zostanie monodramem "Szekspir Forever!", opartym na motywach utworów Williama Szekspira i przygotowanym według koncepcji artystycznej Seweryna. Dyrektor stołecznego Teatru Polskiego zaprezentuje fragmenty dzieł Williama Szekspira, w tym "Makbeta", "Hamleta", "Romea i Julii", "Ryszarda III" oraz "Henryka V". W dialogu z publicznością przywoła najistotniejsze szekspirowskie tematy, m.in. wszechobecne pragnienia i dotkliwość porażki, szaleństwo zmysłów i obsesję władzy.
Jak przypomniał Seweryn w rozmowie z PAP, spektakl inspirowany jest widowiskiem "Wyobraźcie sobie...", przygotowanym wraz z reżyserem Jerzym Klesykiem w Teatrze im. Juliusza Słowackiego w Krakowie. "Później - z powodu trudności inscenizacyjnych - zostało ono trochę zmienione, żeby mogło jeździć w tournée. Nosiło wtedy tytuł 'Wokół Szekspira'. Po jakimś czasie pomyślałem, że dobrze by było, gdyby ten spektakl w jeszcze innej formie wszedł do repertuaru Teatru Polskiego jako 'Szekspir Forever!'. Wówczas to przedstawienie całkowicie zmieniło swój charakter. Zacząłem rozmawiać z publicznością. Opowiadałem jej o postaciach, Szekspirze i świecie" - wspomniał.
Jak dodał, czwartkowy jubileusz "będzie przede wszystkim wieczorem podziękowań". "Będę dziękował wszystkim, którzy mnie stworzyli - tak w Polsce, jak i za granicą, tak w dziedzinie teatru, jak i w dziedzinie wychowania. Jestem przekonany, że historia tego przedstawienia jeszcze się nie skończyła. Mam ochotę na wprowadzenie innych monologów, scen itd. Zresztą nie zawsze gram w podobnych układach. Pewne sceny wypadają, inne nie" - wyjaśnił Seweryn.
Wśród osób, które ukształtowały go jako człowieka i artystę, Seweryn wymienił m.in. swoich profesorów ze szkoły teatralnej, Jacka Kuronia, Seweryna Blumsztajna, Adama Michnika, Jacquesa Lasalle'a i Barbarę Toruńczyk. "Są też aktorzy, których nigdy w życiu nie poznałem, a mam nadzieję, że wpływają na mnie, jak np. Anthony Hopkins, inni wielcy Amerykanie i Anglicy. Człowieka tworzy środowisko - rodzina, ludzie z którymi się spotykamy, podróże. Będę starał się o tym wszystkim mówić" - powiedział.
Pytany o posłannictwo zawarte w utworach Szekspira odparł, że polega ono na "byciu odbiciem świata, pokazywaniu rzeczywistości". "To oczywiście podlega najróżniejszym interpretacjom. Szekspir ustami Hamleta mówiącego do aktorów opowiada o tym, że żałosne jest schlebianie publiczności, prowokowanie ich śmiechów, gra kubłami - jak myśmy to mówili w teatrze - czyli, że nic się nie zmieniło. Sądzę, że słowa Szekspira są zawsze aktualne, ale interpretowane są przez nas w najróżniejszy sposób" - zwrócił uwagę.
Według Seweryna, nie ma jednej definicji aktorstwa. "Nie wystarczy zagrać Hamleta w wieku 20 lat, zresztą wspaniale. Wtedy można mówić o sukcesie, o pięknej roli, ale nie można jeszcze mówić o aktorstwie w najgłębszym tego słowa znaczeniu. Nasz zawód jest związany z wiekiem. Nie można zagrać młodzieńca, gdy ma się 70 lat. My, aktorzy, jesteśmy uwarunkowani. Jeżeli to uwarunkowanie nas osłabia to znaczy, że nie wykorzystaliśmy naszego życia. Wydaje mi się, że aktorstwo to droga. Dopiero w miarę upływu czasu przekonujemy się, ile jesteśmy warci. Dlatego pokora, spokój i konsekwencja to dobre cechy pracownika teatru" - stwierdził.
Andrzej Seweryn (ur. 1946 r.) zadebiutował jako aktor w sierpniu 1968 r. w Teatrze Ateneum, gdzie grał do 1980 r., do momentu wyjazdu do Francji. Po wprowadzeniu w Polsce stanu wojennego podjął decyzję o pozostaniu we Francji. Został aktorem tamtejszych teatrów, pojawiał się w istotnych rolach na wielkim ekranie. Jako trzeci cudzoziemiec w historii francuskiego teatru został zaangażowany w 1993 r. do Comedie Francaise - jednego z najbardziej prestiżowych teatrów świata. Wykładał w Ecole Nationale Superieure des Arts et Techniques du Theatre w Lyonie , a także w Conservatoire National Superieur d'Art Dramatique (CNSAD) w Paryżu.
Miano wybitnego aktora filmowego zyskał w latach 70. dzięki roli Maksa Bauma w "Ziemi obiecanej" w reż. Andrzeja Wajdy. U Wajdy wystąpił też m.in. w roli Jacka Rościszewskiego w "Bez znieczulenia" (1978 r.) , a także jako Adam Pietryk w "Dyrygencie" (1979 r.). Za tę kreację został nagrodzony w 1980 r. Srebrnym Niedźwiedziem w kategorii najlepszy aktor podczas festiwalu filmowego w Berlinie. Zagrał także Sędziego w "Panu Tadeuszu" (1999 r.) i Rejenta w "Zemście" (2002 r.).
Do znanych ról filmowych Andrzeja Seweryna należą również kreacje: De Fleurville’a w "Całkowitym zaćmieniu" (1995 r.) w reż. Agnieszki Holland, Jeremiego Michała Wiśniowieckiego w "Ogniem i mieczem" (1999 r.) w reż. Jerzego Hoffmana, kardynała Stefana Wyszyńskiego w "Prymas. Trzy lata z tysiąca" (2000 r.) w reż. Teresy Kotlarczyk, Adama Warczewskiego w "Różyczce" (2010 r.) w reż. Jana Kidawy-Błońskiego. W ostatnich latach szczególnie istotna okazała się dla Andrzeja Seweryna rola Zdzisława Beksińskiego w filmie "Ostatnia rodzina" (2016 r.) w reż. Jana P. Matuszyńskiego, za którą otrzymał m.in. Złote Lwy (2016 r.) i Orła (2017 r.).
Jako reżyser filmowy zadebiutował w 2006 r. obrazem "Kto nigdy nie żył...", w którym główną rolę zagrał Michał Żebrowski. Do Polski Seweryn wrócił na stałe w 2010 r. W styczniu 2011 r. objął funkcję dyrektora Teatru Polskiego. Jako gospodarz tego miejsca stawia na łączenie tradycji z nowoczesnością.
Andrzej Seweryn jest laureatem wielu nagród i wyróżnień. W 1994 r. otrzymał Order Sztuk Pięknych i Nauk Humanistycznych, w 1999 r. - Ordre National du Merite. W 2005 r. został odznaczony Orderem Legii Honorowej, a w 2008 r. - Krzyżem Komandorskim Orderu Odrodzenia Polski.