Reklama

​Alec Baldwin skasował swoje konto na Twitterze

Kilka dni po głośnym wywiadzie udzielonym George'owi Stephanopoulosowi z ABC, w którym po raz pierwszy wypowiedział się przed kamerami na temat tragicznej strzelaniny na planie westernu "Rust", Alec Baldwin skasował swoje oficjalne konto prowadzone na portalu społecznościowym Twitter.

Kilka dni po głośnym wywiadzie udzielonym George'owi Stephanopoulosowi z ABC, w którym po raz pierwszy wypowiedział się przed kamerami na temat tragicznej strzelaniny na planie westernu "Rust", Alec Baldwin skasował swoje oficjalne konto prowadzone na portalu społecznościowym Twitter.
Alec Baldwin /Barbara Nitke/Peacock/NBCU Photo Bank /Getty Images

Alec Baldwin dość aktywnie korzystał ze swojego konta na Twitterze. To właśnie na nim opublikował swoje pierwsze oświadczenie po fatalnej w skutkach strzelaninie. W efekcie zaniedbań na planie, od postrzału z broni trzymanej przez gwiazdora zmarła operatorka Halyna Hutchins.

Nie jest to pierwszy raz, kiedy Baldwin zawiesza swoje konto na Twitterze. Na podobne rozwiązanie zdecydował się również w trakcie kontrowersji związanych z hiszpańskim pochodzeniem jego żony, Hilarii. Konto Baldwina (@AlecBaldwin) miało status oficjalnie zweryfikowanego. Na Twitterze aktywne jest jeszcze inne konto aktora (@AlecBaldwin___) jednak tego nie używał już od ponad roku.

Reklama

Nie wiadomo, co skłoniło aktora do usunięcia twitterowego konta. Można przypuszczać, że ma to coś wspólnego z udzielonym przed trzema dniami wywiadem, w trakcie którego zapłakany aktor wrócił pamięcią do tragicznego dnia na planie westernu "Rust". Przekonywał w nim, że nie pociągnął za spust i że nie ma pojęcia, jak prawdziwa amunicja znalazła się na planie.

Wielu z komentujących wywiad internautów nie dało wiary w wyjaśnienia aktora, który podkreślił, że nie czuje się winny tragedii, nie wskazując jednocześnie wprost, kto powinien za nią odpowiedzieć. Internauci zarzucili aktorowi, że jego łzy są udawane, a przeprowadzający wywiad dziennikarz jest jego przyjacielem.

Wskazują też, że rewolwer, który trzymał Baldwin ma bardzo czuły spust, do którego naciśnięcia nie potrzeba wiele siły, ale przed wystrzałem należy odciągnąć kurek. Gdyby kurek nie był odciągnięty, do tragedii by nie doszło.

Tragedia na planie westernu "Rust"

Do tragicznego wypadku doszło 21 października na planie westernu "Rust", którego Alec Baldwin jest współproducentem oraz w nim występuje. Hollywoodzki gwiazdor wystrzelił z pistoletu-rekwizytu pocisk, który zabił operatorkę Halynę Hutchins i ranił w ramię reżysera Joela Souzę.

W toczącym się śledztwie nie wskazano jeszcze winnych tego zajścia, choć kolejni świadkowie zwracają uwagę na zaniedbania na planie. W tym na lekkomyślność pierwszego asystenta reżysera Dave'a Hallsa, który nie sprawdziwszy broni, przekazał ją Baldwinowi, zapewniając, że jest bezpieczna.

Film kręcony był w Bonanza Creek Ranch, często wynajmowanym przez filmowców, zwłaszcza do kręcenia westernów.

Halyna Hutchins pochodziła z Ukrainy, dorastała w sowieckiej bazie wojskowej za kołem podbiegunowym. Studiowała dziennikarstwo w Kijowie. Ukończyła Szkołę Filmową w Los Angeles. W 2019 roku amerykański magazyn Cinematographer określił ją "wschodzącą gwiazdą kina".

Zobacz również: 

"Sanatorium miłości": Zbyszek oświadczył się Ani na oczach milionów widzów!

Najsłynniejsze filmowe oblicza świętego Mikołaja

Tomasz Stockinger zarażony koronawirusem. Przejmujące nagranie aktora!

Więcej newsów o filmach, gwiazdach i programach telewizyjnych, ekskluzywne wywiady i kulisy najgorętszych premier znajdziecie na naszym Facebooku Interia Film.

PAP/INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: Alec Baldwin | Rust (tragedia na planie filmowym)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy