Aktorka broni jednego z najgorszych filmów roku. "Mi się podobał"
"Madame Web" S.J. Clarkson okazała się jednym z najgorszych filmów pierwszej połowy 2024 roku. Emma Roberts, która wcieliła się w komiksowej porażce w Mary Parker, matkę Spider-Mana, broni produkcji. W rozmowie z Variety obarczyła kulturę internetowego hejtu odpowiedzialnością za niepowodzenie adaptacji komiksu Marvela w kinach.
"Osobiście uwielbiam 'Madame Web', film naprawdę mi się podobał" - mówiła Roberts. "Według mnie wszyscy wypadliśmy świetnie. Reżyserka S.J. Clarkson wykonała niesamowitą robotę. To z jej powodu wystąpiłam w tym filmie".
Dlaczego według Roberts produkcja przepadła w kinach i zebrała skrajnie negatywne recenzje? "Myślę, że odbiór filmu byłby lepszy, gdyby nie kultura internetu i moda na robienie żartów ze wszystkiego" - stwierdziła aktorka. "Wkurza mnie, że ludzie traktują sporo rzeczy, także tych, w których ja brałam udział, jako dowcip".
Dodała, że aktorom i twórcom ciężko przewidzieć, co odniesie sukces, a co okaże się niewypałem. "Czasem coś działa, czasem coś nie działa. Wszyscy lubią sprawiać wrażenie, że wiedzą, czy coś się uda. A prawda jest taka, że nie mogą tego wiedzieć. Film nie radzi sobie w kinach, ale potem odnosi sukces, bo trenduje na TikToku. Coś się sprzedaje, ale potem to oglądasz i nie rozumiesz, dlaczego ludzie to kupili" - mówiła Roberts.
"To żadna tajemnica, że chodzi nam o stworzenie czegoś dobrego i trafienie w swoje okienko czasowe. Poza tym pozostają życzenia i modlitwy. Nie przeraża mnie porażka ani fakt, że ludziom może się nie spodobać moja praca" - zakończyła.
"Madame Web" opowiada o Cassandrze Webb (Dakota Johnson), młodej ratowniczce medycznej, która otrzymuje zdolności przewidywania przyszłości. Dzięki nim stara się ochronić trzy nastolatki (Sydney Sweeney, Isabela Merced, Celeste O'Connor) przed ścigającym je mordercą, Ezekielem Simsem (Tahar Rahim). Mężczyzna okazuje się mieć związek z przeszłością kobiety.
Film wszedł do kin 14 lutego 2024 roku. Recenzje były przytłaczająco złe. "Madame Web nie jest tak zła, jak mogłaby sugerować jej nieco nieudana kampania promocyjna. W rzeczywistości jest dużo gorzej" - pisał krytyk "Rolling Stone". "Prawdziwa katastrofa na poziomie Czarnobyla, która w miarę upływu czasu wydaje się coraz bardziej radioaktywna [...] Jedynym niesamowitym czynnikiem tego spin-offu Spider-Mana jest to, że ktoś gdzieś podpisał zgodę na jego wydanie".