Reklama

Adam Driver: Ludzie wciąż wypominają mu śmierć Hana Solo

Podczas wizyty w programie "Who's Talking To Chris Wallace?" platformy Max Adam Driver odniósł się do roli Kylo Rena, w którego wcielił się w nowej trylogii "Gwiezdnych wojen". Zdradził, że fajni nie dają mu zapomnieć o dokonaniach granej przez niego postaci.

Kylo Ren pojawił się po raz pierwszy w "Gwiezdnych wojnach, epizodzie VII: Przebudzeniu Mocy" J.J. Abramsa z 2015 roku. Był synem Hana Solo (Harrison Ford) i Lei Organy (Carrie Fisher), który pod okiem swojego wuja Luke'a (Mark Hamill) szkolił się na rycerza Jedi. Skorumpowany przez ciemną stronę Mocy dołącza do Najwyższego Porządku i jako mistrz zakonu Rycerzy Ren wiernie służy stojącemu na jego czele Snoke'owi (Andy Serkis). Kylo był odpowiedzialny za śmierć swojego ojca, którego zabił w finale "Przebudzenia Mocy".

Reklama

Adam Driver: Jak często ludzie wypominają mu śmierć Hana Solo?

Driver przyznał w rozmowie z Chrisem Wallace'em, że fani nie dają mu zapomnieć o śmierci Hana Solo. "Każdego dnia ktoś mu o tym przypomina" - śmiał się dwukrotnie nominowany do Oscara aktor. "Ok, może nie codziennie, kiedyś było tego więcej, teraz możne raz w miesiącu". 

Odtwórca roli Kylo Rena wspominał realizację pamiętnej sceny. "Oczywiście w tle nie grała jeszcze muzyka Johna Williamsa, ale kręcenie z Harrisonem [Fordem] było bardzo emocjonalne. Harrison był bardzo hojny i skupiony, a dla mnie był to wspaniały moment na planie, mimo że kręciliśmy scenę jego śmierci" - mówił.

Driver opowiedział także, jak czuł się, gdy decydował się dołączenie do świata gwiezdnej sagi. "Podszedłem do tego poważnie, myślałem o tym i wahałem się [przed podjęciem decyzji]" - wyznał. "Byłem świadomy, że daje mi to wiele możliwości. Nie chciałem znaleźć się tam i wypaść źle. Zdawałem sobie sprawę, że wiele osób czeka na ten film. Sam byłem fanem". 

Aktor wcielił się w Kylo Rena jeszcze w "Ostatnim Jedi" oraz "Skywalker. Odrodzenie"

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama