Reklama

A podobno arcydzieła nie można poprawić. Najlepsze sequele ostatnich lat

Mówi się, że sequel nie może być lepszy od oryginału. Od każdej reguły są jednak wyjątki. Te filmowe kontynuacje przyćmiły w ostatnich latach swoich poprzedników.

"Mad Max: Na drodze gniewu"

Setki kilometrów taśmy filmowej skondensowane do dwóch godzin, które wbijają w fotel. "Na drodze gniewu" to powrót do świata "Mad Maxa" po ponad trzydziestu latach. Zarazem jest to totalne kino atrakcji napędzane wybuchową mieszanką benzyny i adrenaliny. Podziw budzi niemal wszystko — od pomysłów i realizacji kolejnych scen akcji po rolę Charlize Theron. Powiedzmy sobie szczerze, za samo ujęcie z gitarzystą "Mad Max: Na drodze gniewu" miał zagwarantowane miejsce w historii kina.

Reklama

"Spider-Man: Poprzez multiwersum"

Animacja "Spider-Man: Uniwersum" była przełomowa pod względem realizacji i w pomysłowy sposób przenosiła na ekran estetykę komiksu superbohaterskiego. Jednocześnie prowadziła dialog z prawami gatunku. "Poprzez multiuwersum" przebija ją nie tylko skalą. Każdy z wielu Spider-Manów ma tu własny styl plastyczny, natomiast ich nagromadzenie w jakiś sposób nie przytłacza i nie tworzy kolorowego bajzlu. Fabuła umiejętnie wskazuje na kluczowe punkty z mitologii Człowieka Pająka i reinterpretuje je. Jedyna wada to urwanie historii w kluczowym momencie i konieczność długiego czekania na trzecią część.

"Avengers: Wojna bez granic"

"Avengers: Wojna bez granic" to wbijające w fotel przełożenie komiksowego eventu na taśmę filmową i zarazem szczyt możliwości Marvel Studios w najlepszym okresie wytwórni. Przybycie Thanosa, chcącego unicestwić połowę życia we wszechświecie, sprawia, że wszyscy bohaterowie muszą połączyć przeciwko niemu siły. Dział tutaj niemal wszystko, od humoru po momenty chwytające za serce. A szokujący finał pozostał z widzami na lata.

"22 Jump Street"

"21 Jump Street" było aktorską wersją serialu z przełomu lat 80. i 90. o oddziale policji, którego członkowie infiltrują szkolne gangi. Produkcja była utrzymana w nieznośnie poważnym tonie mimo absurdalnego pomysłu. Nic dziwnego, że twórcy filmowej kontynuacji zdecydowali się na nakręcenie komedii. Przygody Jonah HillaChanninga Tatuma jako dorosłych udających licealistów okazały się tak zaskakująco dobre, że sequel wydawał się kwestią czasu. Ten przeszedł wszelkie oczekiwania. Nie tylko był jeszcze zabawniejszy (czasem w ten uroczo głupi sposób), ale nabija się także z mody na hollywoodzką sequelozę.

"Creed: Narodziny legendy"

Kolejne sequele doprowadziły serię o "Rockym" do granic niezamierzonej parodii. Po latach przejął ją Ryan Coogler, który tchnął w nią nowe życie. Fabularny ciężar został przeniesiony na syna Apolla Creeda. Rocky powraca na drugim planie — jako złamany mentor, zmęczony własną legendą. Sylvester Stallone już po raz siódmy wcielił się w boksera i dał chyba najlepszy, a na pewno najbardziej poruszający, występ w całej swej karierze. "Creed: Narodziny legendy" doczekał się dwóch sequeli. Pierwszy z nich jest równie dobry. Natomiast o "trójce" może lepiej zapomnijmy.

"John Wick 4"

Po trzech filmach i setkach trupów niektórzy wciąż nie nauczyli się, że nie ma co zadzierać z Johnem Wickiem. Balet przemocy rozgrywa się na całym świecie, a grany przez Keanu Reevesa zabójca rozbija się między innymi w Tokio, Berlinie i Japonii. Nie straszni mu ani niewidomi mistrzowie sztuk walki, ani otyli (acz niezwykle sprawni) bossowie mafii, ani setki schodów — nawet jeśli musiał je pokonać dwa razy. Dodajmy do tego masę cytatów z historii kina i wychodzi "John Wick 4" - idealny akcyjniak.

"Top Gun: Maverick"

Film, który uratował kina. O ego Toma Cruise'a można mówić dużo, ale nie można zaprzeczyć — gdy gwiazdorowi zależy, by jego film był wyjątkowy, to stanie na rzęsach, byle tylko tak się stało. Setki godzin przygotowań i prawdziwych lotów sprawiły, że powrót do niemal czterdziestoletniej marki okazał się najbardziej emocjonującym przeżyciem wakacji 2022 roku. "Top Gun: Maverick" to kino działające na prostych emocjach, dające jednak sporo frajdy i zniewalające realizacją. 

INTERIA
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy