Reklama

"365 dni": Jest zwiastun filmu

Pisarka Blanka Lipińska udostępniła zwiastun filmu "365 dni". Ekranizacja bestsellerowej powieści trafi na ekrany kin 7 lutego.

 Wyreżyserowany przez Barbarę Białowąs film "365 dni" ma być zupełnym przeciwieństwem polskich komedii romantycznych, jakie na przełomie roku pojawiają się w kinach. Bohaterami tej opowieści o pożądaniu i pragnieniach są Włoch Massimo Torricelli oraz Polka Laura Biel.

Massimo to boss sycylijskiej mafii, który po śmierci ojca zostaje zmuszony do przejęcia władzy w kierowanej przez niego organizacji. Z kolei Laura to dyrektorka sprzedaży w luksusowym hotelu, której zupełnie nie układa się życie prywatne. Próbując naprawić swój związek, przylatuje z partnerem i przyjaciółmi na Sycylię, gdzie na jej drodze staje przystojny Massimo. Mafiozo porywa Laurę, więzi ją i daje 365 dni na pokochanie go.

Reklama

W rolach kochanków zobaczymy Annę Marię Sieklucką oraz Michele'a Morrone'a. W pozostałych rolach wystąpili Magdalena Lamparska, wcielająca się w Olgę, najlepszą przyjaciółkę głównej bohaterki, Natasza Urbańska (Anna, była partnerka Massimo), Grażyna Szapołowska (mama Laury), Tomasz Stockinger (tata Laury), Bronisław Wrocławski (Mario), Mateusz Łasowski (Martin), Natalia Janoszek (Karolina) oraz Otar Saralidze (Domenico, brat głównego bohatera).

Włoch Michele Morrone wiedział, że "365 dni" jest polską odpowiedzią na "50 twarzy Greya". Dostrzega jednak dużą różnicę pomiędzy ekranizacją książki Lipińskiej, a filmową adaptację bestselleru E.L. James. - Jeśli chodzi o "50 twarzy Greya", film nie oddaje w pełni erotyzmu, który jest w książce. Natomiast w przypadku "365 dni" produkcja przedstawia wszystkie pikantne szczegóły zawarte w powieści - mówił aktor.

Debiutantka Anna Maria Sieklucka wyznała, że na planie "365 dni" musiała przełamać wstyd przed nagością. - Grałam w tym filmie głównie w języku angielskim. Myślę, że jedną z najtrudniejszych rzeczy było przełamanie wstydu przed nagością. Każdego dnia musiałam przekroczyć jakąś barierę emocjonalną, musiałam zmierzyć się z bardzo różnorodnymi emocjami - mówiła Sieklucka.

O tym, że polska odpowiedź na "Pięćdziesiąt twarzy Greya" jest lepsza od amerykańskiego oryginału, zapewnia Natalia Siwiec.

- Film "365 dni" będzie zrobiony lepiej niż "Pięćdziesiąt twarzy Greya". Michele słusznie powiedział, że po obejrzeniu "Pięćdziesięciu twarzach Greya" mieliśmy niedosyt. Książka dla ludzi, którzy lubią ten gatunek, była fajna, natomiast film nie spełnił oczekiwań. Ja z pozycji widza mogę powiedzieć, że przede wszystkim aktorzy są inni. W "Pięćdziesięciu twarzach Greya" trzeba było patrzeć na głównego aktora i myśleć: może jednak mi się w nim coś podoba. Główna aktorka też nie była jakaś super atrakcyjna. Natomiast w "365 dniach" mamy pewność, że aktor większości kobiet się spodoba. Jest też piękna aktorka, a do tego sceny seksu są bardzo wiernie odtworzone - mówi Natalia Siwiec.

INTERIA.PL
Dowiedz się więcej na temat: 365 dni (film)
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy