"Taniec z Gwiazdami": Malitowski zdąży na finał?
Od 11 tygodni juror "Dancing with the Stars. Tańca z Gwiazdami" Michał Malitowski ściga się z czasem, kursując między Polską - Anglią i Dalekim Wschodem. Niedawno po odcinku na żywo wyleciał na pokaz specjalny do USA, następnie kilka dni spędził w Pekinie i na ostatnią chwilę zdążył do Warszawy na półfinał programu.
- Moje życie to istna gra na czas. Zdarzało się, że przez opóźnienia lotów, przebierałem się w taksówce i wbiegałem na parkiet w ostatniej chwili. Na finał show przylatuję tuż przed programem, dlatego trzymajcie kciuki za punktualność mojego pilota, bo już tylko od niego zależy, czy zdążę - komentuje Michał Malitowski
Tancerz od kilku miesięcy intensywnie trenuje do najważniejszego tanecznego wydarzenia roku, tj. do Festiwalu Tańca w angielskim Blackpool, który odbędzie się w sobotę, zaraz po finale "Dancing with the Stars. Tańca z Gwiazdami".
- W Warszawie będę dokładnie tylko podczas programu. Zaraz po jego zakończeniu lecę do Blackpool, gdzie rano zaczyna się najważniejsza impreza w moim kalendarzu. Gdyby nie prywatny jet, nie zdążyłbym - dodaje Malitowski.
Według naszych szacunków, przyjemność lotu prywatnym samolotem kosztuje tancerza jednorazowo ok. 70 tys. zł. Biorąc pod uwagę liczbę podróży, suma, jaką wydaje na przeloty, musi być imponująca!
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!