"Rolnik szuka żony 6": Wielki finał! Tego nikt się nie spodziewał
W wielkim finale programu "Rolnik szuka żony" emocji nie brakowało. Czy związki, które tworzyły się na oczach widzów, przetrwały próbę czasu? Kto odnalazł miłość, a kogo czekają dalsze poszukiwania? Widzowie obejrzeli finałowy odcinek w niedzielę, 1 grudnia, wieczorem w TVP1. Bohaterowie spotkali się tradycyjnie w Kazimierzu Dolnym nad Wisłą.
To spotkanie zapowiadało się na najbardziej emocjonujące. Po ostrej kłótni, do której doszło pomiędzy Marleną i Sewerynem, Marta Manowska miała nadzieję na pojednanie przed kamerami. Udało się?
"Najbardziej liczę od Seweryna na słowo przepraszam" - wyznała zapłakana Marlena. "Obydwoje nie zachowaliśmy się tak jak trzeba" - odparł rolnik. "Wolałabym, żeby to najpierw padło z jego ust" - drążyła dziewczyna, dodając, że chłopak chciał, żeby kłamała i mówiła, że pomiędzy nimi nigdy żadnej chemii nie było.
Seweryn przyznał, że tak było. "Pogubiłem się z tym wszystkim. Po prostu skończyło się. Dla mnie to już jest temat zamknięty" - powiedział. Ostatecznie para się nie przeprosiła, a przynajmniej nie przed kamerami.
Na finałowe spotkanie z Sewerynem przyjechała również Diana, która była zaskoczona całą sytuacją z Marleną. "Nadal nie rozumiem. Nikt się nie dowiedział, o co im poszło, o co tu chodzi" - przyznała.
Z ostatnią swoją kandydatką Seweryn rozmawiał przez internet. Dlaczego nie mogła się pojawić?
"Nie mogłam przyjechać, bo jestem w 12. tygodniu ciąży. Poznałam Sebastiana, z którym jestem do teraz" - oświadczyła Asia i pokazała zszokowanej Marcie Manowskiej i Sewerynowi obrączkę.
Czyli jednak coś tu się dobrze zakończyło...
Marlena powiedziała przed kamerami, że poznała kogoś i jest szczęśliwa. Seweryn również przyznał, że zaczął się z kimś spotykać. Wszystko bardzo szybko się potoczyło, bo jego nowa dziewczyna Magda właśnie się do niego... wprowadziła.
"Jest ciepła, kochająca, wyrozumiała. Dużo mi daje energii pozytywnej i wsparcia. Jestem przy niej innym człowiekiem, lepszym" - wyznał z uśmiechem.
"Wreszcie się dowiedziałam, po dwóch miesiącach, co było nie tak" - wyznała Marta, kiedy usłyszała, co do powiedzenia ma Sławek.
Rolnik wybrał Martę spośród trzech kobiet, które zaprosił do siebie na gospodarstwo. Odrzucił Małgosię i Natalię, która początkowo była jego faworytką, a potem okazało się, że najbardziej spodobała się jego... mamie.
Sławek powiedział, że "gdzieś zniknęła ta iskra", choć nie sprecyzował, co naprawdę ma na myśli. Marta przyznała, że zależało jej na rolniku i nawet kilka razy odwiedziła jego dom. "Kiedy chciałam mu pomóc, robić coś wspólnie, mówił napij się herbaty z mamą, porozmawiaj sobie z mamą" - stwierdziła rozżalona.
"Miała być młoda z gospodarstwa [Natalia], a tutaj trzydziestka z miasta. Jego rodzice chcieli młodej z gospodarstwa, jego mama to wprost powiedziała. Myślę, że Sławek źle wybrał" - dodała.
A co na te zarzuty Sławek? "Marta miała oczekiwania, ja miałem oczekiwania, ale to nie zgrało się w czasie. Stało się jak się stało" - dość ogólnie powiedział rolnik. Przyznał się Marcie Manowskiej, że z kimś się teraz spotyka.
"Sławek chyba musi dojrzeć" - oświadczyła Marta.
Na spotkaniu z rolnikiem były również Małgosia i Natalia. Pierwsza stwierdziła, że od razu zauważyła, że Sławek się nią nie interesuje, więc się wycofała. Z kolei Natalia, że woli mężczyzn, którzy starają się o nią, a nie takich, o których ona ma zabiegać.
"Miał trzy fajne dziewczyny i żadną mu nie wyszło. Coś jest nie tak" - podsumowała Natalia.
To chyba największa niespodzianka tej edycji. Nikt chyba się nie spodziewał, że ten wycofany i małomówny 28-letni chłopak znajdzie w programie miłość.
Adrian zaprosił do siebie Wiolettę, Agatę i Ilonę. Początkowo wydawało się, że to Agata najbardziej go interesuje, ale ostatecznie wybrał Ilonę. Z Wiolettą nie było "tej iskry".
Obecnie Adrian i Ilona są zakochani, regularnie się spotykają, wspólnie spędzą święta i sylwestra i robią już plany na przyszłość.
"Początki mieliśmy trudne, ale można to już nazwać miłością" - mówił rolnik. "Adrian dopiero zaczął być sobą, jak wyjechały kamery. Wtedy poznałam, jaki jest naprawdę. Zjadły go nerwy" - stwierdziła Ilona. "To jest ten ktoś, na kogo tyle czasu czekałam" - dodała.
W finale pojawiły się również Wioletta i Agata. Obie życzyły parze wszystkiego najlepszego, choć Agata wyglądała na nieco rozczarowaną.
Jakub i Ania to ulubiona para fanów tej edycji. Na oficjalnym profilu programu "Rolnik szuka żony" pod postami i filmami z ich udziałem pojawiają się zawsze setki komentarzy z gratulacjami i wyrazami sympatii.
Marta Manowska zapytała Jakuba, jak wyglądało jego spotkanie z Jasiem, 12-letnim synem Ani. "Postanowiłem mu podziękować za to, że on chciał, żeby mama wystąpiła w tym programie, żeby znalazła sobie kogoś, a on mi na to odpowiedział tylko, że chciał, żeby jego mama była szczęśliwa. Cudowny, mały chłopak" - wyznał rolnik, nie kryjąc wzruszenia. Dziennikarka również miała łzy w oczach.
"Przed programem byłem wypalony, zajechany życiem" - wyznał rolnik, dodając, że teraz Ania i Jaś nadali jego życiu sens.
"Jasiek nieraz mi mówił, że chce, żebym była szczęśliwa. Oni od razu złapali kontakt. Czasami ja przegrywam 2:1" - wyznała szczęśliwa kobieta.
"Znamy się dopiero trzy miesiąca i niech widzowie nie będą rozczarowani, że nie ma jeszcze daty ślubu. Ale plany są" - wyznał rolnik.
Jakub przyznał się Marcie Manowskiej, że powiedział Ani, że ją kocha, choć ona mu się tym samym jeszcze nie zrewanżowała.
"W pewnych okolicznościach mi się wyrwało" - wyznał. "Uczucie jest, ale ciężko mi to powiedzieć. Jest dla mnie bardzo ważny" - tłumaczyła Ania. "Wolę poczekać i wiedzieć, że to jest naprawdę prawdziwe" - dodał Jakub.
Przypomnijmy, że Waldemar to jedyny uczestnik, który nie zdecydował się zaprosić żadnej z pań i już na samym początku wycofał się z programu.
Kobiety, które napisały do niego listy nie spodobały mu się i były w nieodpowiednim wieku. Czy nie żałuje, że w wizytówce nie powiedział konkretnie, od jakich kobiet oczekuje listów?
Marta Manowska usiłowała dowiedzieć się, jakiej kobiety szuka rolnik. Problemem jest to, że Waldemar nie potrafi sprecyzować, o co mu chodzi.
"Szukam kobiety, która będzie mnie uzupełniać. Kobiety z wyglądem i aparycją. Czasami jest taka osoba, która intonacją głosu cię zatrzyma" - mówi Waldemar.
"W ciągu pierwszych pięciu minut, muszę wiedzieć, że to jest ta osoba" - dodał.
Czy z takim nastawieniem uda mu się znaleźć miłość?