Reklama

"Ninja Warrior Polska": Robert Bandosz najlepszym zawodnikiem w show Polsatu

Brawurowo i z lekkością przeszedł przez większość ekstremalnie trudnych przeszkód na torach finałowych, jednak nie udało mu się stanąć oko w oko z legendarną górą Midoryama. Faworyt drugiej edycji "Ninja Warrior Polska", Robert Bandosz z Sierpc, był najlepszy spośród 24 zawodników, ubiegających się o tytuł pierwszego polskiego wojownika Ninja i 150 tysięcy złotych.

Brawurowo i z lekkością przeszedł przez większość ekstremalnie trudnych przeszkód na torach finałowych, jednak nie udało mu się stanąć oko w oko z legendarną górą Midoryama. Faworyt drugiej edycji "Ninja Warrior Polska", Robert Bandosz z Sierpc, był najlepszy spośród 24 zawodników, ubiegających się o tytuł pierwszego polskiego wojownika Ninja i 150 tysięcy złotych.
Robert Bandosz z Sierpc zwycięzcą drugiej edycji "Ninja Warrior Polska" /Polsat /materiały prasowe

Za nami najbardziej ekscytujący finał tego sezonu! Po morderczych zmaganiach nikomu z Polaków nie udało się przejść przez wszystkie przeszkody w show "Ninja Warrior Polska".

Tytuł pierwszego polskiego wojownika Ninja wciąż czeka na zdobycie. Niemniej jednak emocje, jakich dostarczył nam finał show, były porównywalne do trzymającego w napięciu dobrego filmu akcji, gdzie nikt nie jest w stanie przewidzieć zakończenia.

Ostatecznie tytuł Last Man Standing ("ostatni na polu walki"), trafił w dłonie Roberta Bandosza.

Sportowiec powrócił do programu po poważnym załamaniu nerwowym. Porażka z pierwszego sezonu show była dla niego jednak bardzo ważną lekcją.

Reklama

"Teraz naprawdę kocham to, co robię" - wyznał Robert.

W finale pokonał 24 zawodników, którzy wręcz deptali mu po piętach. A nie było to wcale takie proste! Nie ma wątpliwości, że poziom drugiej edycji "Ninja Warrior Polska" był wyższy od poprzedniej, a uczestnicy bardziej przygotowani i zdeterminowani, by pokonań własne słabości, a ostatecznie słynny tor przeszkód.

Robert świetnie poradził sobie na pierwszym torze finałowym, na którym w ciągu 4 i pół minuty musiał przejść aż 9 przeszkód. Jak burza przeszedł także przez kolejny tor. Tutaj miał do pokonania 5 przeszkód w czasie 1:40. Trudności pojawiły się na następnym torze. Podczas przechodzenia przez 3. przeszkodę, tj. "ścianę wspinaczkową", mięśnie odmówiły mu posłuszeństwa.

Mimo że nie udało mu się zmierzyć z ostatnią przeszkodą - górą Midoryamą, radość Roberta była ogromna.

"Nigdy nie rezygnuj z marzeń" - tak skomentował swoje zwycięstwo.

W drugim sezonie na torze "Ninja Warrior Polska" zawodnikom towarzyszyli: dziennikarz i komentator Polsat Sport Jerzy Mielewski oraz zawodnik MMA Łukasz "Juras" Jurkowski w roli komentatorów, a także Karolina Gilon, która poprowadziła show.

INTERIA.PL
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy