Zmiany w Superstacji. Beata Tadla bez pracy. Nie tylko ona!
Superstacja postanowiła zmienić profil tematyczny. Stacja chce u siebie ograniczyć obecność tematyki politycznej i publicystycznej. Z tego powodu z pracą żegnają się m.in. Beata Tadla, Jacek Żakowski, Jarosław Kulczycki i Wiktor Bater.
Obecność tematyki politycznej w Superstacji ograniczono już w czerwcu. Przestano zapraszać też polityków. Z ramówki zniknął wtedy "Salon polityczny", prowadzony przez Sylwię Madejską oraz Tomasza Grzelewskiego oraz programy Elizy Michalik, m.in. "Nie ma żartów".
"Zamierzamy przeznaczyć więcej czasu na informacje z różnych sfer życia, a nie na dyskusje polityczne" - przekazał wówczas portalowi Wirtualnemedia.pl Tomasz Matwiejczuk, rzecznik prasowy Telewizji Polsat.
"Plany zmiany strategii i profilu stacji są związane z niezadowalającą oglądalnością kanału, a prace nad nimi trwają od kilku miesięcy" - dodał.
Eliza Michalik, czołowa dziennikarka Superstacji, która nie boi się kontrowersyjnych tematów i trudnych rozmów, zrezygnowała z pracy.
W Superstacji, z którą związana była od 2007 roku, prowadziła programy "Gilotyna", "Szpile" i talk-show "Nie ma żartów". Zapraszała do niego polityków, ekonomistów i specjalistów z różnych dziedzin.
Od poniedziałku, 29 lipca, z ramówki Superstacji zniknęły kolejne programy publicystyczne, a swoje audycje stracili czołowi dziennikarze kanału.
Z informacji portalu Wirtualnemedia.pl wynika, że ze stacji odchodzą m.in. Tomasz Sandak (odpowiadał za publicystykę), Grzegorz Sajór (wydawca) i Marek Czunkiewicz (wydawca) oraz prowadzący Jacek Żakowski, Jarosław Kulczycki, Adam Feder, Jacek Zimnik, Marek Czyż czy Beata Tadla.
Z pracą pożegnał się również dotychczasowy kierownik newsroomu, dziennikarz Wiktor Bater.
Grzegorz Jankowski, były redaktor naczelny "Faktu", został dyrektorem programowym Superstacji, a Grzegorz Adamczyk jego zastępcą. W poniedziałek, 29 lipca, pracownicy poznali swoich nowych szefów.
W czerwcu 2018 roku Telewizja Polsat kupiła Superstację za 13 mln zł od spółek kontrolowanych przez Zygmunta Solorza.