Wybory: TVN bierze przykład z TVP
Wyniki sondażowe w drugiej turze wyborów, przygotowane na zlecenie telewizji TVN i TVN24 przez SMG/KRC, zostaną zrealizowane inną metodą - tą samą, co najbardziej trafne sondaże TVP. Duże różnice w sondażach spowodowały falę krytyki pod adresem stacji.
- Wyniki II tury wyborów będą badane bardzo szeroko zakrojonym badaniem exit poll, które będzie wspomagane badaniem telefonicznym - opowiada Karol Smoląg, rzecznik telewizji TVN.
Stacja przed drugą turą nie planuje zmienić firmy, które będzie przygotowywała wyborcze sondaże,ale nie wyklucza wyciągnięcia konsekwencji.
Exit poll to sondaż prowadzony w czasie wyborów, w którym wyborcy wychodzący z lokali wyborczych odpowiadają na pytanie na kogo głosowali.
Poniedziałkowe "Fakty" TVN poinformowały, że podczas tego badania przepytanych będzie 60 tys. wyborców. Przygotowano już tysiąc losowo wybranych lokali wyborczych w całej Polsce, w których pojawią się ankieterzy.
Przypomnijmy, że wyniki sondażowe TVN/TVN24 (przygotowane przez SMG/KRC) oraz Polsat News (przygotowane przez Homo Homini) najbardziej odbiegają od tych podawanych do tej pory przez Państwową Komisję Wyborczą. Tym razem zawiodła metoda telefoniczna, która sprawdziła się w poprzednich wyborach w których firma SMG/KRC miała dobre wyniki.
W minioną niedzielę najbardziej przybliżone sondażowe wyniki przygotował TNS OBOP dla TVP. W badaniach wykorzystano właśnie metodę exit-poll, którą teraz wykorzysta także SMG/KRC.
Firma TNS OBOP badanie dla TVP realizowała przed 500 reprezentatywnie wylosowanymi komisjami wyborczymi, z udziałem blisko 50 tys. respondentów.
Przypomnijmy, że wyniki podawane przez stacje telewizyjne po godzinie 20:00 znacznie różniły się od siebie. W przypadku Bronisława Komorowskiego różnica wynosiła 5,5 pkt. proc. (od 40,7 do 46,2 proc.), Jarosława Kaczyńskiego - 3 pkt. proc. (od 32,8 do 35,8 proc.), a Grzegorza Napieralskiego - 1,6 pkt. proc. (od 12,4 do 14 proc.).