Reklama

Tomasz Oświeciński przygotowuje autorski program

Tomasz Oświeciński nie ukrywa, że jest niezwykle podekscytowany swoim nowym autorskim projektem i wyzwaniami, jakie na niego czekają. Zapewnia, że w tym programie nic nie będzie z góry wyreżyserowane czy udawane, bo chodzi o to, by pokazać prawdziwe emocje.

Tomasz Oświeciński nie ukrywa, że jest niezwykle podekscytowany swoim nowym autorskim projektem i wyzwaniami, jakie na niego czekają. Zapewnia, że w tym programie nic nie będzie z góry wyreżyserowane czy udawane, bo chodzi o to, by pokazać prawdziwe emocje.
- Czegoś takiego w mediach jeszcze nie było - mówi Tomasz Oświeciński /AKPA

Aktor zdaje sobie sprawę z tego, że przez dwa tygodnie będzie bardzo tęsknił za rodziną, jednak chęć sprawdzenia granic swoich możliwości i przeżycia przygody życia jest bardzo silna.

- Robię swój autorski program, bo chciałbym zobaczyć, jak człowiek zachowuje się w trudnych warunkach. Będę musiał tak przeżyć dwa tygodnie, na pewno będzie ekstremalnie. Jestem podekscytowany, ale też się trochę obawiam tego, bo na pewno jest to duże wyzwanie. Mam nadzieję, że będzie to super projekt, nie było takiego czegoś jeszcze w naszych mediach czy w internecie - mówi agencji Newseria Tomasz Oświeciński.

Reklama

Aktor wie, że czeka na niego dużo trudnych, ryzykowanych, a jednocześnie niezwykle intrygujących zadań. Każde z nich będzie niosło za sobą inne emocje, obawy i doświadczenia. A  taka wyprawa wymaga wiele samozaparcia i poświęceń.

- Będę w rejonie, gdzie nie będzie w ogóle ludzi. Nie mam zamiaru oszukiwać, że będę spał w hotelach pięciogwiazdkowych, a na potrzeby programu będę spał w namiocie na drzewie - naprawdę będę spał w namiocie na drzewie. Jeśli nie zdobędę jedzenia, to nie będę jadł, jak będę zły, to też pokażę, że jestem zły, jak zatęsknię do domu, za swoją łazienką i szczoteczką do zębów, to po prostu to powiem. Chciałbym zbadać, na ile człowiek może przeżyć w takich trudnych warunkach i gdzie jest granica ludzkiej wytrzymałości - mówi.

Tomasz Oświeciński przyznaje, że jest bardzo podekscytowany tym projektem i wyjazdem na nagrania. I choć największym minusem tego przedsięwzięcia jest rozłąka z najbliższymi, to chce wykorzystać swoją szansę i zapewnia, że po powrocie do domu nadrobi stracony czas.

- Już na początku największym wyzwaniem będzie rozłąka z rodziną, więc też nie biorę ze sobą telefonu, żeby kontaktować się - te prawdziwe emocje jak tęsknię za córką, za rodziną, żeby ludzie też to zobaczyli, nie chcę nic udawać. Będzie to dla mnie naprawdę bardzo duże wyzwanie. Jestem ze swoją córką bardzo zżyty i nie wyobrażam sobie nieprzeczytania jej bajki wieczorem czy jakichś naszych wspólnych zajęć, więc wiem, że to będzie bardzo trudne dla mnie - nawet nie to, że będę musiał kąpać się w przeręblu, myć zęby piaskiem czy spać w namiocie na drzewie - chyba to będzie najgorsze - mówi Tomasz Oświeciński.

Aktor na razie nie chce zdradzać tytułu projektu. Nie wiadomo też, kiedy trafi do emisji.

Newseria Lifestyle/informacja prasowa
Dowiedz się więcej na temat: Tomasz Oświeciński
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy