Prawie jak James Bond
Bohater sześcioodcinkowego serialu "Szpieg" okazał się prawie jak Bond. Jak wiadomo, prawie robi różnice i serial Bogdana Rymanowskiego przegrał z konkurencją.
Średnio przed telewizory "Szpieg" przyciągnął 1,57 mln widzów, przez co udziały TVN w tym paśmie spadły do 11,98 proc. Taki wynik dał stacji dopiero czwarte miejsce. Rok temu w te same dni i godziny TVN miał widownię ponad dwumilionową.
Polsat wyprzedził konkurenta i został liderem pasma, dzięki nadawanym w tym czasie filmom fabularnym. Ostatnio punktów nabiły nadawane przez stację mecze Euro 2008. Nawet polski Bond nie zdołał więc odciągnąć Polaków od piłki nożnej. W czasie meczu Polska - Austria 12 czerwca "Szpieg" przyciągnął 640 tyś. Walka polskiej reprezentacji - 10,5 mln.
Co prawda, TVN przed wprowadzeniem serialu na antenę twierdziło, że "Szpiega" zrealizowało dla idei, a nie dla pieniędzy.
"To nie jest projekt na komercyjną antenę, ale jeśli TVP nie realizuje podobnych produkcji, musimy czasem przejmować jej misję" - tłumaczył wtedy Edward Miszczak, dyrektor programowy kanału.
Niemniej na reklamach nadawanych w czasie emisji serialu TVN zarobiło prawie 8 mln. Misję można dostrzec przede wszystkim w widowni. Serial Rymanowskiego najchętniej oglądali widzowie ze średnim i wyższym wykształceniem, ze średnich i dużych miast.