Po emisji specjalnego odcinka "Przyjaciół" fani niepokoją się o Matthew Perry'ego
Pokazywane od pewnego czasu zwiastuny promujące spotkanie po latach gwiazd serialu "Przyjaciele" skłoniły fanów Matthew Perry’ego do pytań o to, czy z aktorem jest wszystko w porządku. Widzowie zaniepokojeni byli jego wyglądem i zachowaniem. Później tłumaczono je wizytą u dentysty, choć nie jest tajemnicą, że przeszłość gwiazdora naznaczona jest problemami i uzależnieniami. "Przyjaciele: Spotkanie po latach" nie rozwiał tych obaw o aktora.
Podobnie do piątki przyjaciół z planu: Jennifer Aniston, Courteney Cox, Lisy Kudrow, Davida Schwimmera i Matta LeBlanca, również i Matthew Perry wziął udział w serialowym spotkaniu po latach. Było to zaledwie drugie spotkanie całej szóstki w jednym miejscu od czasu zakończenia serialu w 2004 roku. Można było jednak odnieść wrażenie, że Perry - w przeciwieństwie do reszty, nie jest w najlepszej formie. Cały czas siedział w płaszczu, niewiele się udzielał, a większość jego wypowiedzi pełna była smutku.
Perry zwierzył się między innymi z tego, jak przerażony bywał w trakcie nagrywania serialu, który rejestrowano z udziałem publiczności. Twórcy liczyli się ze zdaniem widzów, a aktorom zależało na tym, by ich rozśmieszyć. "Miałem wrażenie, że umrę, jeśli się nie zaśmieją. Nie jest to zdrowe. Czasem, gdy widzowie nie śmiali się po mojej kwestii, zaczynałem się pocić, dostawałem drgawek. Brak śmiechu mnie rozwalał. Czułem się tak na każdym nagraniu" - wyznał Perry. Zaskoczył tymi słowami przyjaciół z planu, którzy nie mieli pojęcia o jego lęku.
Jeszcze smutniej zrobiło się, gdy pojawił się temat tego, jakie kontakty utrzymują ze sobą aktorzy. "Jesteśmy w kontakcie. Może nie codziennie, ale mamy bardzo silną więź. Serial sprawił, że jesteśmy bardzo związani. Zawsze odbieramy od siebie telefony" - stwierdziła Lisa Kudrow. "Do mnie nikt nie dzwoni" - skomentował jej słowa Perry. Publiczność programu wybuchła śmiechem, ale tak naprawdę trudno stwierdzić, czy aktor żartował, czy mówił prawdę.
Perry nie doszedł również do głosu, gdy prowadzący program James Corden zapytał aktorów o to, co ich zdaniem obecnie mogą robić ich bohaterowie. O losach Moniki i Chandlera opowiedziała Courteney Cox. "Myślę, że Monica nadal rywalizuje. Jej dzieci są już pewnie w liceum, a ona wciąż urządza kiermasze w podstawówce, jest w radzie rodziców i tak dalej" - powiedziała. Gdy Perry zaczął szturchać ją w ramię, dodała: "A ty codziennie mnie rozśmieszasz". "Chciałem się tylko upewnić, że też gdzieś tam jestem" - skomentował aktor.
Na zakończenie programu Perry podsumował jeszcze relacje panujące między aktorami z "Przyjaciół" w latach po zakończeniu serialu. "Najlepiej opisuje to fakt, że gdy po wpadaliśmy na siebie na imprezie czy jakimś spotkaniu, to było już po wieczorze. Siadało się z tą osobą przez całą noc i tyle. Przepraszałeś swoje towarzystwo, ale musieli zrozumieć, że spotkałeś kogoś bardzo bliskiego, z kim przegadasz resztę wieczoru. Tak to działało. Z pewnością tak było z nami wszystkimi. I tak już jest. No i się rozpłaczę" - zakończył aktor.