Nie boi się żadnych zmian
Prezenterka opowiada, jakim wyzwaniem jest samodzielne prowadzenie dwugodzinnego programu na żywo.
Jak pani się czuje, prowadząc teraz samodzielnie "Kawę..."?
Agata Konarska: - Powoli przyzwyczajam się do nowej sytuacji. Ale nie ukrywam, że brakuje mi partnera. W końcu tak długo prowadziłam program w parze! Kiedy po raz pierwszy miałam sama poprowadzić 'Kawę...', poczułam tremę, której już dawno nie miałam. Zupełnie jak studentka przed ważnym egzaminem!
Po tylu latach w telewizji pojawiła się trema?!
- Chyba jest ze mną dobrze, skoro nie popadłam w rutynę? Mam naturę perfekcjonistki i zależy mi na najlepszym efekcie. Oczywiście nie przeżywam już wszystkiego tak, jak kiedyś. Gdy zaczynałam, drobny szczegół potrafił mi zepsuć cały dzień.
Samodzielna prowadząca dłużej musi się przygotowywać?
- To akurat się nie zmieniło. Zawsze przygotowywałam się tak, jakbym była sama. Na wszelki wypadek, gdyby zdarzyło się coś nieprzewidzianego.
Wyobraża sobie pani jeszcze większe wyzwanie?
- Przez kilkanaście lat pracy w telewizji udało mi się już sporo zrobić, zrealizować wiele swoich zawodowych marzeń. Ale, oczywiście, nie wszystkie.
Ma pani jakieś noworoczne postanowienia?
- Nie, nie przywiązuję większej wagi do daty. Raczej dojrzewam do pewnych decyzji w życiu. Z utęsknieniem czekam tylko na urlop, który będę mieć w lutym. Zamierzam wyjechać daleko stąd.
Jak relaksuje się pani przed urlopem?
- Spaceruję, biegam, jeżdżę na nartach i gram w tenisa, choć, niestety, już rzadziej niż kiedyś.
A sport przed telewizorem?
- Jak najbardziej! I zawsze kibicuję Polakom. W nadchodzącym tygodniu będę śledziła finał Australian Open.
Rozmawiała Aleksandra Lipiec.
Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!
Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!