Reklama

Martyna Wojciechowska: Dlaczego warto polubić szczury?

Dziennikarka i globtroterka regularnie na swoim Instagramie publikuje ciekawostki z całego świata. Tym razem Martyna Wojciechowska rzuciła światło na szczury, które w Kambodży mają status bohaterów. A to dlatego, że zajmują się tam wykrywaniem min przeciwpiechotnych i niewypałów.

Dziennikarka i globtroterka regularnie na swoim Instagramie publikuje ciekawostki z całego świata. Tym razem Martyna Wojciechowska rzuciła światło na szczury, które w Kambodży mają status bohaterów. A to dlatego, że zajmują się tam wykrywaniem min przeciwpiechotnych i niewypałów.
Martyna Wojciechowska /Jarosław Antoniak /MWMedia

"Nie przepadacie za szczurami? Po tej historii na pewno zmienicie zdanie. Poznajcie superbohatera MAGAWA z Kambodży! To specjalnie wyszkolony zwierzak do wykrywania min przeciwpiechotnych i niewypałów. Otrzymał złoty medal od brytyjskiego organizacji charytatywnej PDSA za 'ratujące życie męstwo i oddanie służbie'. Do tej pory wykrył 39 min i 28 niewypałów na obszarze ponad 114 tysiąca metrów kwadratowych!" - Martyna Wojciechowska przedstawia na Instagramie wyjątkowego szczura.

Magawa należy do gatunku afrykańskich szczurów olbrzymich, które mogą osiągnąć rozmiary kota (gryzoń-medalista mierzy 70 cm i waży 1,2 kg). Szkoleniem tych zwierząt pod kątem wykrywania min lądowych i gruźlicy zajmuje się belgijska organizacja APOPO. Wytrenowane gryzonie określane są mianem "HeroRATs!" (bohaterskie szczury). Wyczuwają chemiczne komponenty materiałów wybuchowych. A gdy już taki znajdą, zaczynają drapać powierzchnię ziemi, co jest znakiem ostrzegawczym dla towarzyszącego im człowieka. Szczury pracują zazwyczaj przez pół godziny o poranku.

"Dlaczego akurat szczury? Bo - jak mówi Christopher Cox, dyrektor APOPO - to bardzo inteligentne zwierzaki, które odpowiednio przekupione jedzeniem chętnie wykonują powtarzalne zadania. Są małe i lekkie, więc pole minowe stanowi dla nich mniejsze niebezpieczeństwo. Są także szybsze od wykrywaczy metali. Magawa może przeszukać teren wielkości kortu tenisowego w ok. 20 min, osobie z wykrywaczem metalu zajęłoby to od 1 do nawet 4 dni" - wyjaśnia Wojciechowska.

Reklama

Miny, których w Kambodży może być nawet kilka milionów, są "pamiątką" po wojnie domowej z lat 70. i 80. i konflikcie w sąsiednim Wietnamie. Szacuje się, że z ich powodu zginęło około 60 tys. ludzi.

PAP life
Dowiedz się więcej na temat: Martyna Wojciechowska
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy