Konflikt wokół Hanny Lis
Konflikt wokół Hanny Lis (37 l.) wydaje się nie mieć końca! Po aferze, do której doszło między nią a szefem "Wiadomości" Krzysztofem Rakiem, w całą sprawę włączył się prezes TVP Andrzej Urbański (55 l.).
Wczoraj po południu doszło do spotkania na szczycie. Wzięli w nim udział: Andrzej Urbański, Krzysztof Rak, Hanna Lis i Aleksandra Zawłocka, szefowa Agencji Informacji TVP. Podczas spotkania udało się dojść do porozumienia - Lis poprowadzi "Wiadomości" w najbliższy poniedziałek.16 czerwca - pod tą datą w grafiku programu informacyjnego TVP widnieje nazwisko dziennikarki.
Do wczoraj nikt jednak nie wiedział, czy tego dnia przyjdzie ona normalnie do pracy. Przypomnijmy, że gdy tydzień temu miała prowadzić program, zamiast niej na ekranie obejrzeliśmy Jarosława Kulczyckiego (41 l.). Lis odmówiła pojawienia się na wizji, wyjaśniając, że musi pilnie spotkać się z prezesem Urbańskim.
Ludzie pracujący przy programie nie chcą oficjalnie komentować konfliktu. Po cichu mówią, że z Lis już nikt przy Woronicza nie chce pracować. Jej konflikt z Krzysztofem Rakiem, szefem "Wiadomości", kilka dni temu skończył się ostrą wymianą zdań. Gdy Lis odmówiła prowadzenia wydania programu, nawet gorący zwolennik jej pojawienia się na antenie TVP, prezes Urbański wściekły powiedział, że taka sytuacja ma miejsce po raz pierwszy i ostatni.
"Po tej kłótni Hanka pytała kolejno dziennikarzy, czy będą stać za nią czy też nie" - mówi "Faktowi" jeden z dziennikarzy pracujących przy programie. "Zamiast być liderką, ona skłóca zespół. Gdyby to inny prowadzący postąpił tak jak Hanna, pewnie by od razu poleciał".
Wczoraj odbyło się spotkanie ostatniej szansy. Udało się podczas niego dojść do porozumienia. Hanna Lis dalej będzie pracować w TVP. Wypada jednak zadać pytanie - na dłużej, czy do kolejnego konfliktu?