Reklama

Julia Kamińska znów zapracowana

Jakiś czas temu miała niewiele pracy, ale karta się odwróciła. Dostała role w komedii "Wkręceni" (w kinach od 10 stycznia), musicalu "Zorro" i "Na dobre i na złe". Julia Kamińska zdradza, jak potoczą się losy jej serialowej bohaterki, gdy ukochany w końcu dowie się, że zostanie ojcem dziecka Oli.

W "Na dobre i na złe" masz niezwykle ciekawą rolę.

Julia Kamińska: - Takiej postaci jeszcze nie grałam. Lekarka-żołnierz z silnym charakterem, która chce pomagać ludziom podczas misji w krajach Trzeciego Świata, gdzie rozgrywają się konflikty zbrojne. Ona uwielbia adrenalinę - czuje się świetnie, gdy amputuje nogi, zszywa wnętrzności, walcząc o czyjeś życie w spartańskich warunkach. Takie wyzwania dodają jej skrzydeł. Doskonale czuje się też na motocyklu crossowym.

Twoja bohaterka w złym momencie spotkała swojego ukochanego. On niedługo zostanie ojcem.

Reklama

- Ani Zuza, ani Przemek na początku swojej znajomości nie zdawali sobie z tego sprawy. Dowiedzą się o tym po jakimiś czasie w bardzo niewygodnym momencie. Scenarzyści dobrze wymyślili ten wątek, naciągnęli strunę do samego końca, emocje sięgną zenitu. Zuza będzie przeżywać trudne chwile, bo odwrócą się role. Nagle Ola (Anna Karczmarczyk - przyp. red.) stanie się najważniejsza, a ona spadnie na drugi, a może nawet trzeci plan. Każdej kobiecie trudno byłoby się z tym pogodzić.

Czy mimo to lekarze wyjadą razem na misję?

- Gdy Przemek dowie się, że zostanie ojcem, odsunie się od Zuzy, ale to nie znaczy, że nie wiąże z nią przyszłości. Moja bohaterka ma nadzieję na szczęśliwe dla siebie zakończenie, bo chyba naprawdę się zakochała. Nie chcę zdradzać widzom, czy i kto wyjedzie na misję do Afryki. Mogę tylko wyjawić, że w wątku mojej bohaterki istotną rolę odegra Witek Latoszek, którego gra Bartek Opania.

Spotkałaś się z nim na planie komedii "Wkręceni"?

- Nie mieliśmy razem scen, a szkoda, bo dobrze nam się pracuje. We "Wkręconych" gram pokojówkę mówiącą po niemiecku, to epizodyczna rola, spędziłam na planie jeden dzień. Grałam m.in. z Piotrkiem Adamczykiem, filmowym Franczesko. Było naprawdę zabawnie.

Producenci nie mogli wybrać do tej roli innej aktorki. Obroniłaś pracę licencjacką z germanistyki.

- Cieszę się, że znowu mogłam zagrać po niemiecku. Kiedyś miałam już okazję mówić w tym języku na planie serialu "BrzydUla". Marzyła o tym moja kochana babcia Ewa, więc zwróciłam się z prośbą do scenarzystów, by specjalnie dla niej stworzyli taki wątek. Zgodzili się, a babcia była wniebowzięta. Mam nadzieję, że tym razem też się ucieszy.

Uczyłaś Piotra Adamczyka wymowy?

- Na planie był specjalista od niemieckiego, ale Piotr czasami mnie podpytywał. Niestety, z moją znajomością tego języka jest coraz gorzej, dużo zapomniałam. Kupiłam nawet książki po niemiecku, żeby sobie coś przypomnieć, ale nie miałam czasu do nich zajrzeć.

Jakie masz najbliższe plany zawodowe?

- W tym roku cały czas będę występować w spektaklach "Zorro", "Ostra jazda" i "Dwie połówki pomarańczy" oraz grać w "Na dobre i na złe". Muszę także doprowadzić do końca mój autorski projekt. Stwierdziłam, że chcę sprawdzić się w innej dziedzinie i wyprodukowałam pilotażowy odcinek serialu młodzieżowego "Kapitan plandeka".

Rozmawiał Kuba Zajkowski.

Najlepsze programy, najatrakcyjniejsze gwiazdy - arkana telewizji w jednym miejscu!

Nie przegap swoich ulubionych filmów i seriali! Kliknij i sprawdź nasz nowy program telewizyjny!

Chcesz poznać lepiej swoich ulubionych artystów? Poczytaj nasze wywiady, a dowiesz się wielu interesujących rzeczy!

Super TV
Dowiedz się więcej na temat: role | Kamińśki | Na dobre i na złe
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy