Gwiazdy "Big Brothera" wspominają Janusza Dzięcioła
"W pierwszej chwili myślałam, że to okrutny żart" - tak uczestniczka pierwszej edycji "Big Brothera", Manuela Jabłońska, zareagowała na informację o śmierci Janusza Dzięcioła. Zwycięzcę show TVN-u wspominają też pozostali uczestnicy programu: Klaudiusz Sevković, Alicja Walczak oraz Grzegorz Malec.
"Dla nas, byłych uczestników 'Big Brothera', to naprawdę smutna sytuacja. Zwłaszcza, że to druga, tak tragiczna śmierć członka naszej ekipy. Wcześniej była Ania Baranowska, teraz Janusz. To straszne" - Klaudiusz Sevković powiedział w rozmowie z "Faktem".
"To było trochę inne pokolenie. Janusz był starszy, jednak w pewnym momencie przesiąknął naszymi wariacjami. Będę go wspominał jako pogodną i sympatyczną osobę" - dodał Sevković.
"Myślę, że Janusz jako człowiek był spełniony. Był zadowolony z tego co zrobił, że jest już na emeryturze, że jak to się mówi - wybudował dom, miał rodzinkę. Myślę, że w pełni wykorzystał swój czas, ale jak wiadomo zawsze myślimy, że przydałoby się jeszcze dłużej pożyć. Ale czego nas uczy ta sytuacja? Żeby naprawdę pełniej żyć każdego dnia i doceniać ludzi których mamy wokół. Mam nadzieję, że Bóg będzie miał go w swojej opiece. Bardzo w to wierzę, bo to dobry człowiek był" - Alicja Walczak opowiedziała w rozmowie z "Faktem".
"Widzieliśmy się niedawno, przy okazji rozpoczęcia nowej edycji "Big Brothera" w TVN-nie. Był zaproszony właśnie Janusz z rodzinką, była Manuela i ja byłam. Byliśmy w trójkę. To był ostatni raz kiedy się widzieliśmy po wielu latach. To było takie wspomnienie jakby się spotkało kogoś z kim się przeżyło jednak bardzo ważny czas w swoim życiu. Z radością to wspominam, bo te wspomnienia są miłe, są dobre" - dodała Walczak.
"W pierwszej chwili myślałam, że to okrutny żart. Niestety z Polski płyną bezlitosne informacje. Trudno, bardzo trudno uwierzyć, że Janusza nie ma już wśród nas" - opowiedziała "Głosowi Wielkopolskiemu" kolejna z gwiazd pierwszego "Big Brothera", Manuela Jabłońska (w trakcie trwania programu była jeszcze Manuelą Michalak).
"Janusz był dobrym człowiekiem. Koleżeńskim i opiekuńczym. Sam mówił, że w domu Wielkiego Brata nie jest mu łatwo wśród ludzi o dekady młodszych od niego, ale się nie poddawał. Zawsze stawał na wysokości zadania. I to już nie chodzi o tylko o pobyt w programie, ale życie codzienne. Zawsze doprowadzał sprawy do końca" - dodała Manuela Jabłońska.
Kolegę z "Big Brothera" wspominał również Grzegorz Malec.
"Pamiętam Janusza jeszcze z domu Wielkiego Brata, chociaż minęło już trochę lat. Przypominam sobie, jak pielęgnował ogród. On przypominał mi mojego ojca. Był taki solidny i miał zasady, bardzo ważne zresztą. Teraz się mało takich zasad przestrzega. Poczciwy, uczciwy człowiek może niepotrzebnie się gdzieś spieszy" - Malec powiedział "Głosowi Wielkopolskiemu".
Przypomnijmy, że Janusz Dzięcioł zginął w piątek, 6 grudnia, w wypadku na przejeździe kolejowym w Białym Borze pod Grudziądzem. Auto prowadzone przez Dzięcioła wjechało pod pociąg.
W 1991 roku Dzięcioł objął funkcję komendanta straży miejskiej w Świeciu. Dziesięć lat później wziął udział w pierwszej edycji programu "Big Brother", który wygrał.
W latach 2002-2007 był radnym i wiceprzewodniczącym rady miejskiej w Grudziądzu. W wyborach parlamentarnych 2007 kandydował z powodzeniem na stanowisko posła w okręgu toruńskim. Kandydował wówczas z list PO. W 2011 roku ponownie został posłem. W trakcie kadencji opuścił szeregi PO.
W 2019 roku wystartował do Sejmu jako bezpartyjny kandydat z listy PSL. Za kilka dni miał obchodzić 66. urodziny