Gwiazda serialu "Glee" utonęła? Trwają poszukiwania
Jak donoszą zagraniczne media, trwają poszukiwania 33-letniej Nayi Rivery. Aktorka i piosenkarka, znana szerokiej publiczności z serialu "Glee", wypożyczyła motorówkę i wybrała się z 4-letnim synem w środę, 8 lipca, na rejs. Chłopiec przyznał, że jego mama wskoczyła do wody i już się z niej nie wynurzyła...
Według raportu policji hrabstwa Ventura, Rivera wypożyczyła łódkę około pierwszej po południu miejscowego czasu. Trzy godziny później inna osoba pływająca po jeziorze natknęła się na wypożyczoną łódkę z czteroletnim chłopcem w środku. Chłopiec powiedział władzom, że pływali razem z mamą. Jego mama wskoczyła do wody i już z niej nie wypłynęła.
Do środowego wieczora trwało poszukiwanie aktorki, która uznana została za możliwą ofiarę utonięcia. W poszukiwaniach brały udział helikoptery, drony i nurkowie. Akcję poszukiwawczą przerwano wraz z zapadnięciem zmroku, by kontynuować ją w czwartek rano.
Syn Rivery nie ma żadnych obrażeń. Pod ostatnim zdjęciem przedstawiającym aktorkę z synkiem, które zostało opublikowane przez nią na Instagramie, setki fanów piszą, że trzymają kciuki za szczęśliwy finał dramatycznej sytuacji. "Jezioro Piru to magiczne miejsce. Bije od niego tyle energii. Mam nadzieję, że silne wibracje, jakie od niego biją, zwrócą cię bezpiecznie twojemu synkowi" - pisze jedna z komentujących osób.
Za powodzenie akcji poszukiwawczej kciuki trzymają fani i koledzy z planu aktorki. Harry Shum Jr., inna gwiazda "Glee", napisał na swoim Twitterze, że modli się za Nayę.