Grażyna Wolszczak: Z synem w ekstremalnych warunkach
Grażyna Wolszczak z dużym entuzjazmem przyjęła zaproszenie do udziału w programie "Ameryka Express" i bardzo chciała, by w wyprawie do Ameryki Południowej towarzyszył jej syn. Filip Sikora nie był jednak pewien, czy to dobry pomysł. Nie chciał bowiem zyskać wśród kolegów przydomka "maminsynek". Obawiał się też nieco wyzwań, jakie na nich czekają, i tego, że każdy ich ruch będą śledziły kamery, a mama będzie nadopiekuńcza.
- Nie miałam wątpliwości, że dobrze nam pójdzie, natomiast kolega się zastanawiał ze dwa tygodnie, czy wziąć udział. Myślę, że chodziło o matkę, bo ona się zwykle czepia. Gdyby to był wyjazd z kolegą albo z koleżanką, toby była inna sprawa - mówi Grażyna Wolszczak.
- Dawno nigdzie wspólnie nie wyjeżdżaliśmy i teraz nagle wyjazd przed kamerami, w ekstremalnych warunkach, z mamą. Jak koledzy popatrzą, to wiesz - żartuje Filip Sikora, syn Grażyny Wolszczak.
Nie ukrywa, że nieco obawiał się tego wspólnego wyjazdu. Z jednej strony nie wiedział, co go czeka na miejscu, a z drugiej - przypuszczał, że gdy stworzy duet z mamą, będzie uważany przez rówieśników za maminsynka.
- Najgorszą rzeczą, która mogłaby mnie spotkać, jest to, że koledzy będą się ze mnie śmiać. Nie jest to największa kara, ale też trochę czasu zajęła mi decyzja, żeby w to pójść - mówi Filip Sikora.
- Z mamą obciach. Ja się nie dziwię, rozumiem to - odpowiada Grażyna Wolszczak.
Syn aktorki zastanawiał się też, czy mama nie będzie nadopiekuńcza, nie będzie mu narzucać swojego zdania i wywierać na niego presji. Jednak pojawiła się również obawa, czy sam podoła wyzwaniu, nie zawiedzie jej i nie przyniesie wstydu.
W "Ameryce Express" Grażyna Wolszczak w obecności innych uczestników programu nazywała swojego syna lalką i aniołkiem. Aktorka nie widzi bowiem nic złego w używaniu zdrobnień. Dla Filipa Sikory była to jednak niezręczna sytuacja i nie czuł się komfortowo, wiedząc, że nagrywają to kamery. Ostatecznie jednak obydwoje całą wyprawę uważają za niezwykle udaną. Wyjazd potwierdził tylko to, że mogą liczyć na siebie w każdych warunkach.
- Było wspaniale. Filip wykorzystał ten czas na maksa - mówi Grażyna Wolszczak.
- Było super. Świetnie się bawiłem. Na początku myślałem: "Dobra, przetrzymać ten program i potem pojadę sobie na wakacje do Meksyku". Świetnie się bawiłem i chyba było fajniej niż na tym moim wyjeździe - dodaje Filip Sikora.
Premierowe odcinki "Ameryki Express" można oglądać w środy o godzinie 21.30 w TVN, a także na platformie player.pl.