Durczok: Dzień zaczynam od biegania
Na co dzień opanowany redaktor naczelny "Faktów" TVN, prywatnie Kamil Durczok jest zapalonym miłośnikiem motorów. Jesteście ciekawi, czy dziennikarz zaczyna dzień od faktów i nie ma dość polityki?
Na pytania serwisu PAP Life odpowiada szef serwisu informacyjnego TVN.
O której godzinie rozpoczyna dzień szef "Faktów"?
- O 5.30.
Zaczyna się od faktów i kawy?
- Nie. Dzień zaczyna się od godzinnego biegania, szybkiej herbaty, przebierki i pędzenia do pracy na ósmą rano.
Poza polityką pana pasją są również motory.
- Wszystkie moje pasje wiążą się z paliwami płynnymi, jakkolwiek to dwuznacznie nie brzmi. Wszystko, co jeździ, ma silnik cztero-, lub dwusuwowy to jest coś, co od dzieciństwa kocham.
Skąd takie zainteresowania?
- Pewnie trochę po tacie. Bardzo dawno temu jakiś motocykl w rodzinie był, ale bardziej to były pojazdy dwuśladowe, czterokołowe - czyli samochody i jakieś "rajdowanie" dawno temu.
Motor dostarcza adrenaliny, czy jest odskoczną od redakcyjnych stresów?
- I jedno i drugie dostarcza podobnej adrenaliny.
Czy nie ma pan czasem ochoty od uciec od polityki?
- Kiedy zasiadam przed telewizorem, jestem dokładnie takim samym odbiorcą jak moi sąsiedzi, przyjaciele, widzowie. Jasne, że mam dosyć. Mam jednak pewien zawodowy przywilej. Rzeczywistość bardzo szybko się zmienia. Nie ma czasu na nudę. Nawet, jeśli to jest ekscytacja, czasem trwająca kilka dni, coraz głupszymi wypowiedziami w jakieś sprawie, albo podłymi wypowiedziami, to jednak potem następuje zmiana. Demokracja ma wiele barw, odcieni, co daje nieprawdopodobne możliwości obserwacji. Jak ktoś przy tej obserwacji jest wyposażony w kamerę, mikrofon, w studio telewizyjne, możliwość zapraszania gości, zadawania pytań - jest bardzo szczęśliwym człowiekiem, codziennie spotyka się z czymś nowym.
Niechętnie opowiada pan o sobie.
- Jeśli cierpię na coś w życiu, to na brak prywatności, nie na jej nadmiar, dlatego niechętnie o tym rozmawiam. Moje prywatne posiadanie znacznie się skurczyło w ostatnich latach z naturalnych powodów - z racji zawodu i pewnej rozpoznawalności. Dlatego jak już mam coś takiego prywatnego, to staram się to raczej chronić niż się tym chwalić.
Rozmawiała: Monika Dzwonnik (PAP Life)