Reklama

Brak talentów wokalnych

Piosenką "Lato", żegnając wakacje, powitali nas uczestnicy premierowego odcinka czwartej edycji "Jak oni śpiewają". Same serialowe gwiazdy. Czy jest wśród nich nowy wokalny talent?

Jak na razie, niewiele na to wskazuje. Albo uczestników zjadła trema, albo też będzie to jedna z najsłabszych edycji popularnego programu "Jak oni śpiewają". Elżbieta Zapendowska i nowy w gronie jury muzyk i kompozytor Adam Sztaba nie szczędzili ostrych nieraz uwag, Edyta Górniak starała się jak mogła i przyznawała punkty a to za... taniec, a to ze względu na swoją "słabość do mężczyzn z długimi włosami".

Bo też z tym śpiewem było różnie. Elżbieta Romanowska (Jola, "Ranczo") nie do końca poradziła sobie z gorącym przebojem Jennifer Lopez, "Dziewczyny lubią brąz" w interpretacji Tomasza Stockingera (Paweł Lubicz, "Klan") to była bardziej melorecytacja niż śpiew, Katarzyna Galica (Ewa Jaskulska, "Samo Życie") wykonała utwór Varius Manx bez większych emocji, a zatem i bez rewelacji, podobnie wypadł Artur Chamski (Kamil Stefański, "Fala zbrodni") w przeboju zespołu Rotary i Aleksandra Szwed (Eliza Kwiatkowska, "Rodzina zastępcza plus") w piosenką Kultu "Gdy nie ma dzieci". Jacek Kawalec (Tomasz Witebski, "Ranczo") ma zdaniem Górniak "płaską, kozią barwę" głosu, i nie pomogło, że słynną "Baśkę" Wilków zadedykował szwagierce pielęgniarce i wszystkim pielęgniarkom. Alżbeta Leńska (Edyta Jeżowska, "Pierwsza miłość") w kusym strusim futerku wyśpiewała słodkie "I love you baby", ale ostatecznie nie zyskała uznania ani jury, ani telewidzów. Do Jerzego Zelnika (Waldemar Jasnyk, "Teraz albo nigdy!") jury podeszło z szacunkiem wynikających chyba z dokonań aktorskich, bo jego wersja "Don't worry be happy" dalece odbiegała od swingująco-jazzowego oryginału.

Reklama

Monika Mrozowska (Majka Kwiatkowska, "Rodzina zastępcza plus") wykonała przebój z repertuaru jednego z jurorów - "Monika, dziewczyna ratownika" - dzięki czemu, przy okazji dowiedzieliśmy się, że Wały Jagiellońskie, w których Rudi Schubert był liderem, reaktywują się po latach i być może już wkrótce zobaczymy ich na koncertach. Karolina Nowakowska (Olga Ziober, "M jak miłość") ruszyła "w stronę słońca" w rytmie przeboju 2+1 i dla zazwyczaj surowej Edyty Ggórniak okazała się "nieoszlifowanym diamentem" i to pomimo raczej chłodnego przyjęcia reszty jury. Z kolei Georgij Żora Koroliow (Anatolij Romanow, "Egzamin z życia") otrzymał od Górniak punkty chyba tylko za "dosyć apetyczne ruchy". Sporo humoru wniosła do programu Jolanta Fraszyńska (Monika Zybert, "Na dobre i na złe"), która wykonała niezwykle trudny wokalnie przebój Ireny Jarockiej "Motylem jestem". Roześmiana, sypiąca dowcipami jak z rękawa, nawet sama do siebie podchodzi z dużym humorem i dystansem, twierdząc, że z niej bardziej taka "występowarka" - trochę aktorka, trochę piosenkarka.

Pecha miał Łukasz Dziemidok (Patryk Skalsky, "Pierwsza miłość"), którego występ Ela Zapendowska skwitowała krótko: "może pan śpiewać, ale z pełnego playbacku". Równie krótko podsumowana została Anna Mucha (Madzia Marszałek, "M jak miłość") - "Mucho, leć i nie wracaj!". No cóż, z wykonawczynią utworu "Boys", Sabriną, Anię łączą jedynie... podobne warunki fizyczne. W tym programie piersi to jednak za mało, nawet jeśli pokaże się je wymalowane na sukience.

Ostatecznie, decyzją telewidzów w strefie zagrożenia znaleźli się Alżbeta Leńska i Łukasz Dziemidok. Już za tydzień jedna z gwiazd będzie musiała opuścić program.

MWMedia
Dowiedz się więcej na temat: 'Gwiazdy' | uczestnicy | talenty | miłość | jury | Jak oni śpiewają
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama
Strona główna INTERIA.PL
Polecamy