Grupa piętnastolatków dzieli specyficzne „podwórko”; są pacjentami oddziału chirurgii urazowej. Dzięki pozytywnemu nastawieniu do świata i wewnętrznej radości Miguel Ángel (Juan Jose Ballesta), Izan (Luis Angel Priego), Dani (Gorka Moreno) i Jorge (Alejandro Zafra) mogą wyzwać swoje przeznaczenie i stawić mu czoła. Nie poddają się, dzięki czemu ich pobyt w szpitalu staje się całkiem znośny.
W tym mikrokosmosie rządzącym się prawami ustalanymi przez kobiety i mężczyzn w białych fartuchach, życie toczy się dalej, swoim rytmem. Przyjmuje się niskosodowe diety, trzeba zaznajomić się z nowymi pacjentami, pożartować z pielęgniarek, udać się na nocny wypad po szpitalnych korytarzach, zagrać w kosza czy powalczyć z drużyną z San Pablo.
W tym ich dorastaniu najważniejsze są przyjaźń i akceptacja grupy. Bez nich ani rusz, kiedy w zaciszu czterech ścian na własnej skórze odczuwa się „zalety” wieku dojrzewania.
Z jednej strony przyglądamy się, jak chłopcy funkcjonują wewnątrz grupy, z drugiej poznajemy ich indywidualną tożsamość. Każdego z nich inaczej reaguje na sytuację, w której się znalazł, każdy inaczej sobie z nią radzi. Miguel Angel, pod płaszczykiem niezależności i samowystarczalności usiłuje ukryć samotność, Jorge boi się diagnozy, którą postawi lekarz, Izana żyje wspomnieniami, a Dani swoją pierwszą, młodzieńczą miłością...
Oddział ma swoje własne zwyczaje, hierarchię, język i gospodarkę. Mimo to, ostatecznie, jest odzwierciedleniem świata. Są tu dobrzy ludzie, tacy jak doktor Marcos (Monti Castinera), i ludzie źli, jak doktor Gallego (Miguel Foronda). Chwile gorzkie i chwile radości i szczęścia. Raz jest pod wiatr, raz z wiatrem.
Antonio Mercero, reżyser filmu „Czwarte piętro” podchodzi do tematu w jedyny sensowny sposób, w jaki można do niego podejść i w jaki mogą podejść bohaterowie filmu do okoliczności, w jakich się znaleźli. To dzięki uśmiechowi na twarzy człowiek ma siłę stawić czoło przeznaczeniu i umie śmiać się z niego, kiedy sprawy przybierają zły obrót. Humor młodych bohaterów filmu jest ich siłą napędową. Ich i całego, opartego na doświadczeniach autora scenariusza, Alberta Espinozy, filmu.
Uśmiech na twarzy powoduje, że ból się ulatnia a samotność staje się bardziej znośna. Sala do ćwiczeń rehabilitacyjnych zmienia się w dyskotekę, gasną światła, słychać muzykę Estopy, otwierają się butelki, zaczyna taniec... „Czwarte piętro” w finałowej scenie daje nam następującą lekcję: święto życia trwa.
Walczyć z bólem
Pisarz i filozof, José Antonio Marina, napisał, że „głównym, największym zadaniem rozumu jest walka z bólem. To właśnie robią młodzi...
Jak to się stało, że wylądowałeś w świecie filmu? Co popchnęło Cię, aby pójść na pierwszy casting?
Mama z ciocią poszły zapisać na casting moją siostrę i...